Zapoznałam się z facetem.
Właśnie miesiąc minął prawie.
Chodziliśmy na spacery,
Gawędziliśmy przy kawie…
Zawsze równo dzieliliśmy
Koszty naszych wizyt w barach.
Były to nieduże kwoty;
Na tyle budżet pozwalał.
Niedawno niespodziewanie
Dostałam od szefa awans.
Z tej okazji powiedziałam,
Że dzisiaj w knajpie ja stawiam!
Zwykle tak jest, że fundator
Sam składa swe zamówienie.
Facet mnie jednak wyprzedził,
Jakby miał wielkie pragnienie!
Zamówił napoje, jadło
I wiele innych frykasów.
Rachunek wyniósł pięć stówek!
Więcej niż zwykle w czwórnasób!
Ale to jeszcze nie koniec.
Kazał większość zapakować,
Bowiem on nie „dałby rady
Tyle na raz skonsumować:”!
A na koniec mnie zostawił
Przy stole z „moim jedzeniem”.
Wyszedł. Napitki i jadło
W wyższej niźli mnie miał cenie.