Lubimy chodzić na spacer,
Ale niezobowiązująco.
Ta kumpelska sytuacja
Wpływa na mnie dość gnębiąco.
Marzyłam jak pensjonarka
O innej wspólnej bliskości.
Chciałabym być z nim sam na sam
Zanurzona w intymności.
Widocznie moje marzenia
Miały w sobie cudną moc,
Gdyż nareszcie się spełniły,
Kiedy został u mnie na noc!
Przeżyłam z nim coś pięknego,
Naprawdę fantastycznego.
Czułam się wręcz wyjątkowo,
Jak teraz mówią – lajtowo.
Wczesnym rankiem wstał i zaczął
Dość nerwowo się ubierać.
– Co się dzieje? Zapytałam. –
– Spotkamy się jeszcze nieraz,
Ale teraz ci odpowiem,
Że byłem zdesperowany.
Byłaś akurat dostępna,
Potrzebowałem odmiany…