Żeby oszczędzić kasiorę
Przez cały weekend jeździłem.
Sam do nowego mieszkania.
Różne przedmioty zwoziłem.
Na fotelu pasażera
Układałem te drobiazgi.
To są delikatne rzeczy:
Figurki, książki, obrazki…
Musiałem na nie uważać.
Żeby im się coś nie stało,
Ręką je zabezpieczałem
Na przykład przy hamowaniu.
Nawet nie zauważyłem,
Że nie wiedząc wcale o tym
Wyrobiłem w sobie odruch
Ręką chronić te przedmioty.
Ten refleks zadziałał dzisiaj,
Kiedy do pracy jechałem.
Podwoziłem też kolegę
I nagle… gumę złapałem.
Zatrzęsło, huknęło, a ja
Jak ten jakiś lewy zboczek,
Odruchowo, nieświadomie
Uchwyciłem go za… krocze.