Dziesiąta rocznica ślubu,
To pierwsza z okrągłych rocznic.
Chcąc „efekt jubileuszu”
Jeszcze dodatkowo wzmocnić
Tajemnie kupiłem Żonie
Rozłożystego storczyka
I wieczorem postawiłem
W kuchni tuż obok imbryka.
Napisałem także liścik
Z życzeniem, żeby się ziścił
Najważniejszy dla mnie fakt,
By mimo upływu lat
Nasza miłość ciągle kwitła
Bardzo pięknie jak ten kwiat.
Żona nigdy nie wychodzi
Z domu bez porannej kawy.
Jaka będzie Jej reakcja?-
Byłem niezmiernie ciekawy.
Obudził mnie szloch Małżonki
I ból uderzeń dość mocnych.
Myślałem, że działa na mnie
Jakiś straszny koszmar nocny.
W końcu z siebie wydusiła
W przerwie zadawania ciosów,
Że podłym jest z mojej strony
Kończyć związek w taki sposób.
Nie wiedziałem o co chodzi,
Póki nie wszedłem do kuchni.
Zobaczyłem tam doniczkę
I storczyk bardzo kiepściuchny.
Został z niego tylko badyl
Sterczący wśród liści resztek.
Nie ten widok miała widzieć
Ma Żona zgodnie z konceptem.
Miała prawo, by zrozumieć
Opacznie moje przesłanie.
To kot pożarł cały kwiatek.
Wiadomo. Koty to dranie!!!