Mam solarium w dużym mieście.
Ludzie lubią się opalać,
By zimą „z opalenizną”
Pokazywać się na balach.
Przeważają młode panie,
Lecz też bywają panowie.
Nie wydaje mi się, żeby
Przychodzili tu po zdrowie.
Często muszą tu przychodzić
Na „opalającą” sesję,
Bo to ich uzależnienie,
Gdyż popadli w tanoreksję[1].
Lecz też bywają klienci,
Co chcą komuś imponować,
Ale większość mych klientów
Pretekst w tajemnicy chowa.
Jednak dzisiaj przyszedł facet
W… goglach narciarskich na licu.
On tylko twarz chciał opalać.
Wyczułam, że to dla… picu.
Spytałam go więc o powód.
„Chcę mieć – tak odrzekł po chwili –
Opaleniznę narciarską,
By wszyscy mi zazdrościli”!
[1] Tanoreksja – odczucie, że skóra jest zbyt blada.