Musiałam wyjść z domu wcześniej.
Mąż został więc sam z chłopcami,
Żeby ich cieplutko ubrać
Oraz przed wyjściem nakarmić.
Jeszcze potem dwóch urwisów
Do przedszkola zaprowadzić.
Mówił, bym była spokojna,
Na pewno sobie poradzi.
Odbierałam ich z przedszkola.
Starszy syn z wielkim wyrzutem
Wyskoczył do mnie znienacka
Wymachując swoim butem.
„Tata nie ubrał mi majtek”!
Na co młodszy się pochwalił:
„A ja mam ciepło, bo tata
Założył mi aż dwie pary”!