Bardzo lubię małe dzieci.
A jak w przyszłości się uda,
Będę prowadzić przedszkole…
Wierzę, że to nie ułuda.
Dopóki co … ja studiuję
I do stypendium dorabiam
Pilnując dzieci sąsiadów.
Znajomym też nie odmawiam.
Ostatnio wzięłam na próbę
Od pewnych ludzi z „elity”
Parkę milutkich bliźniaczków
Licząc na niezłe profity.
Pewnego dnia się spóźnili,
Żeby odebrać dzieciaki.
Chcieli się także wymigać
Od należnej mi zapłaty.
Uważali, że ponieważ
Świetnie bawiłam się z dziećmi,
To ekwiwalent pieniężny
Z ich strony nie jest konieczny.
Bo to, że „było mi dobrze”,
Jest dla mnie wystarczające.
Teraz żonka je pilnuje.
Nie musi nic płacić żonce.