Pułapka

Mamy w pracy lodóweczkę,

W której chowamy śniadanka.

Lodówka taka jak w domu

Bez klamki, no i bez zamka.

 

Ostatnio ktoś mi nieznany

Podbiera moje jedzenie.

Oprócz tego ginie woda.

To złośliwość, nie pragnienie.

Przecież woda stoi wszędzie –

Smakowa albo też czysta.

Jest za darmo, lecz ja jedną

Zawsze schładzam, nim skorzystam.

 

Firma nasza nie jest wielka.

Kilkanaście osób raptem.

Nikt się nie przyznał, że kradnie.

Próbowałem groźbą, żartem…

Kradzieże nie ustawały,

Więc chwyciłem się fortelu

Myśląc, że tylko w ten sposób

Znajdę jednego wśród wielu.

Do wody, którą schładzałem

Dodałem pastylki jakieś.

Gdy ktoś nagle zacznie rzygać,

To wnet na złodzieja trafię!

 

Potem zająłem się pracą.

Znów problemy były nowe.

Zapomniałem o pułapce

I… wypiłem trefną wodę.

Ma głupota mnie dościgła.

Sam wpadłem we własne sidła.

Niezdecydowanie

Byłem z żoną na zakupach

W sklepie RTV – AGD.

Ja niczego nie kupiłem,

A żona ma zakup… jeden!

Wybrała sobie etui

Do telefonu, bo stare

Nie pasowało do płaszcza,

Niemodne już i… za szare!

Nie była zbyt przekonana

Do wybranego koloru.

Nim do linii kas doszliśmy,

Zwątpiła też co do wzoru.

Nawet gdy stała w kolejce,

Była niezdecydowana,

Czy wymiana futerału

To na pewno dobra zmiana.

Gdy stanęliśmy przy kasie,

Nadal niezdeklarowana

Przepuściła stojącego

Za nami starszego pana.

Zupełnie zaskakująco

Dla nas oraz tego pana

Okazało się, że właśnie

Zmiana miejsc niespodziewana

Nie była dla nas szczęśliwa.

Ten pan właśnie się okazał

Dwustutysięcznym klientem.

I to wcale nie był kawał!

To on został laureatem

Dwutysięcznego vouchera

Zwiększonego o należność,

Który właśnie wpłacił teraz.

Przypomniała mi się właśnie

Myśl pasującą tu dokładnie:

„Niezdecydowanie często

Zdecydowanie szczęście kradnie”.

Aforyzmy 4

 Najpewniejsza inwestycja to zakup olejku rycynowego. Natychmiast się zwraca.

*

Mężczyznę, który ma żonę i teściową bardzo trudno jest przekonać,

że minus z minusem dają plus.

*

Tak wysoko nos zadzierał, że nie zauważył,

kiedy podstawiono mu nogę.

*

Czasem zapowiedziana głęboka zmiana osobowości polityka jest niemożliwa,

szczególnie wtedy, gdy tej osobowości mu brakuje.

*

Licz tylko na siebie i swój sposób liczenia.

*

Niejeden polityk postępuje niepolitycznie.

*

Jak jednym słowem ująć podgrzewanie nastrojów społecznych?

Nastrójbacja!

*

On udaje, ona udaje. Czy mają udany związek?

*

Czy to nie dziwne, że na kolej narzekają nie tylko jej pasażerowie?

*

Klasycznym przykładem mężczyzny bez zgagi jest… kawaler.

*

Gdyby w Polsce obowiązywał zakaz podawania alkoholu przed południem,

to opozycja mówiłaby, że pogwałcono podstawowe prawa obywatelskie,

a koalicja rządząca, że nie wypada pić aż tak wcześnie.

*

Kobiety dzielą mężczyzn na dwie kategorie:

Tych, którzy chcieliby je rozebrać i tych, których stać na ich ubieranie.

*

W demokracji każdy ma prawo do wyrażania swoich poglądów.

Jednak nie każdy z nich uważa, że to prawo posiada też każdy inny.

*

Przed snem można się nie umyć, można nie zmówić pacierza,

ale koniecznie trzeba się wysikać.

*

Czy ludzie, którzy stawiani są na świeczniku

na pewno czymkolwiek świecą?

*

Dlaczego kobieta włącza przed skrzyżowaniem światła awaryjne?

Bo jest niezdecydowana, w którą stronę ma jechać.

*

Najlepsze propozycje na ogólną szczęśliwość narodu  ma każda opozycja.

*

System władzy, gdy partia rządząca nie ma zdecydowanej większości,

nazywa się „opo-rządzenie”.

*

Nasze elity nigdy nie są „schlane” albo pijane.

One są „znietrzeźwione”.

*

Marzę o tym, aby dzisiejsze e-booki

były wydawane na papierze.

*

Czy śmietanę ubija się humanitarnie?

*

Nie ma takiego silnego, który mógłby mnie wyrzucić z klubu,

bo dotąd nie znalazł się taki, co by mnie tam zapisał.

*

Był tak dobrze zakonspirowany,

że wszyscy uważali go za porządnego człowieka.

*

Aktor pierwszorzędny, to aktor, którego jest słychać nie tylko

w pierwszym rzędzie widowni.

*

Kiedyś nosiłem tylko markowe ciuchy. Po bracie Marku.

*

Z autopsji wiem, że im człowiek starszy, to mieszka coraz wyżej.

Chyba, że jest to parter.

*

Wyrzutek

Jestem ścisłą abstynentką.

Lubię urządzać imprezy.

Zawsze są bez alkoholu,

Lecz jeśli komuś zależy,

Może przynieść własne picie.

Jednak przyjaciele wiedzą,

Że nie lubię podchmielonych.

Alkohol to nic dobrego.

Z takiej rodziny pochodzę.

Miałam koszmarne dzieciństwo.

Wiedział też o tym mój chłopak,

Lecz to on zrobił mi świństwo.

 

Wspólnie zrobiliśmy imprę.

Przyniósł dużo alkoholu.

Nawalił się jak armata

I zachował jak małpolud.

Pobił mojego kolegę.

Rozwalił telewizorek.

Potem jeszcze „troszkę” wypił,

Żeby wytrzeźwieć… we wtorek.

 

Na moje wymówki wspomniał,

Że zna „Moją Familiję”,

A ja jestem „czarną owcą”,

Bo alkoholu nie piję.

Nie wszystko złoto

Mam mały sklep jubilerski.

Zawsze witam, gdy ktoś wchodzi.

Nie ważne, czy u mnie kupi.

Grzeczność nikomu nie szkodzi.

 

Dziś powitałem klientkę:

„Dzień dobry, w czym pomóc Pani,”?

Nagle oberwałem w mordę,

Kto mi tak mocno przywalił?

 

To nie „pani” tylko facet.

Każdy by się tak pomylił,

Bo miał suknię i makijaż;

Stwierdziłem po dłuższej chwili…

Ach te baby…

Jedna żona i trzy córki

To babiniec w moim domu.

Nie jest łatwo, ale nigdy

Nie oddałbym ich nikomu.

 

Póki córki były małe,

Żyłem znośnie i spokojnie.

Z czasem, jak już dojrzewały,

Bywało wręcz jak na wojnie.

 

Teraz mam cztery kobiety.

Tak im się jakoś układa,

Że „ta kobieca przypadłość”

Co tydzień jedną dopada.

 

Cały miesiąc, po kolei

Każda ma burzę hormonów.

Strzela fochy, czasem płacze;

Ja jestem w oku cyklonu!

 

Nie wiem, jak będzie, gdy córcie

Będą miały swoje dzieci,

Lecz wtedy szczęśliwi będą

Zupełnie inni faceci.

 

Dla dobra dziecka

Rodzice są po rozwodzie.

Ojciec miga się zbyt często

Z alimentami na mamę

I na mnie, czyli na dziecko.

 

Sąd wyrokując ich rozwód

W swej ostatecznej sentencji

Orzekł, by wpłacał oddzielnie

Zasądzone alimenty.

 

Przyznaję, że na me konto

Wpłaca w miarę regularnie.

Z wpłatami na konto mamy

Rzeczywiście jest dość marnie.

 

Dzisiaj właśnie odkryłam, że

To konto imienne moje

Matka do cna opróżniła

Traktując je jako swoje!

 

No… bo jej się też należą,

A ojciec prędzej mnie odda.

Przecież zrobiła to tylko

Dla mojego i jej dobra!

Fundatorka

Mam kochanego braciszka

Młodszego o lat dwadzieścia.

Niestety jest chorowity,

Ale poza tym – debeściak!

 

Już trzy lata mieszkam w Anglii.

Jakoś wiążę koniec z końcem,

Ale jeszcze  nie stać mnie by

Wczasować się na Majorce.

 

Przed kilkoma miesiącami

Mama prosiła o pomoc,

Żeby sfinansować drogi,

Konieczny dla brata hormon.

Oczywiście uwierzyłam

I uściboliłam kwotę.

Żyłam skromnie, kasę słałam,

W końcu wyszłam na idiotkę,

Bo nie drążyłam tematu

Dumna, że wszystko zrobiłam,

Żeby pomóc memu bratu.

 

Kiedy jakoś się odkułam

Mogłam kupić sobie bilet,

Żeby przylecieć do kraju

Chociaż na moment, na chwilę.

 

Po przylocie, na lotnisku

Witam brata i mamuśkę;

On niestety chorowity,

Za to ona z nowym… biustem!

Przeprosiny

W przededniu moich imienin

Rano, gdy przyszłam do pracy,

Zastałam na biurku bukiet.

Już wiedziałam, co to znaczy.

 

Byłam pewna, że to Marek

Przysłał mi te piękne kwiaty.

Jest akurat w delegacji.

Pojutrze wróci do „chaty”.

 

Stęskniona, ale szczęśliwa,

Że mój Miły mi je przysłał,

Chwyciłam białą kopertkę…

Skończyło się n domysłach.

 

Liścik napisany „maczkiem”.

Pismo jest zupełnie obce:

„ Bardzo przepraszam , że wczoraj

Przespałam się z Twoim chłopcem”.

Potrawka

Jadłam u babci potrawkę

O unikatowym smaku.

Poprosiłam więc o przepis

Na przyrządzenie przysmaku.

Babcia przyznała, że sama

Tej potrawy nie robiła,

Ale ją nabyła w sklepie

I troszeczkę doprawiła.

 

Pokazała mi też puszkę,

Żebym wiedziała na przyszłość,

Jaką konserwę mam kupić,

Aby danie smaczne wyszło.

 

A ja z babci poczęstunku

Wyciągnęłam wnioski takie:

– Babci trzeba okulisty,

Bo z widzeniem jest na bakier.

– Wybór babci zasługuje

Na absolutne poparcie,

Gdyż naprawdę bardzo smaczne

Jest puszkowe kocie żarcie!