Nick – pseudo

Jechałam kiedyś tramwajem

Na uczelnię, bo akurat

Miałam zaliczyć ćwiczenia,

Gdyż… zagrażała mi dwója!

 

Dosiadła się koleżanka.

Na studiach się poznałyśmy.

To jedyny temat wspólny,

Tylko o nich gadałyśmy.

 

Zauważyłam, że na nas

Gapi się jakaś dziewczyna.

Że mierzi ją to co słyszy,

Zdradzała niechętna mina.

 

Widziałam także wyraźne

Obrzydzenie na jej twarzy.

Tego wstrętu nikt dosadniej

Nie potrafiłby wyrazić.

 

Później się zorientowałam,

Co mogło ją tak oburzyć.

Niektóre słowa  potrafią

Świńskie skojarzenia wzbudzić.

 

Gadałyśmy tak mniej-więcej:

-Bardzo się boję „Anala”,

No bo typ wygląda groźnie

I na wiele nie pozwala.

– Masz rację, „Anal” jest  ciężki.

Ale gdy facet zobaczy,

Że się starasz, to na pewno

Ci odpuści i wybaczy.

A gdy kiedyś na ćwiczeniach,

Wymyśli Ci  jakąś „fazę”,

Musisz dokładnie wykonać 

Wszystko co ci wpierw pokaże…

 

Każdy, kto słuchał tej gadki,

Na słowo „anal” mógł mniemać,

Że my obie to kurewki,

A „anal” to nasz „mecenas”.

 

Wiele razy przez „anala”

Przeżyłam sceny komiczne.

„Anal” to nick asystenta

Od chemii… analitycznej.

 

 

 

Remont

Teściowie kupili domek

W cenie „super okazyjnej”.

Chcieli bym pomógł w remoncie,

Przyjąłem to zaproszenie.

 

Nie widziałem tego domku,

Więc byłem zaciekawiony,

Jakiego remontu wymaga

Nabytek rodziców żony.

 

Wziąłem klucze, pojechałem.

Od razu wpadła mi w oczy

Strasznie tandetna  tapeta.

Zanim pomyślałem o czymś

Zdarłem ze ścian to paskudztwo.

A potem się okazało

Że teść, żeby ja przykleić,

Zmarnował niedzielę… Całą!

 

 

 

„Czyścioszek”

Mój mąż, tak jak większość mężczyzn,

Jest niezłym bałaganiarzem.

Wszędzie wszystko mi rozwala

W szczególności pliki… gazet.

 

Oczywiście ciągle sprzątam

Po nim popiół z popielniczki,

Rozrzucone części ubrań,

A skarpetki… przede wszystkim!

 

Wciąż go muszę upominać,

By dobrze buty wycierał.

Na jego bałaganiarstwo

Cholera mnie brała. Nie raz!

 

Ale w ukochanym aucie

Ciągle walczy z bałaganem.

Nie wolno w nim jeść ani pić.

Musi być „jak wydmuchane”.

 

Jego „autkowa” obsesja

Właśnie osiągnęła… szczyty!

Wczoraj mnie poinformował,

Że ma nowe dywaniki,

Bo ten od strony kierowcy

Był już nadmiernie… zużyty.

 

I cóż zrobił mój „Hołowczyc” ?

Ano, znowu przebrał miarę:

Żeby nie pobrudzić nowych,

Położył na nich… te stare!

Urodziny

Dla uczczenia mych urodzin,

A była to osiemnastka,

Zaprosiłam swych znajomych

Do „naszej” knajpki na ciastka.

 

Było naprawdę w porządku.

Fajny wieczór już się kończył,

Kiedy zgasły wszystkie światła

I na salę kelner wkroczył.

 

Wniósł wielki tort ze świeczkami

A głośnik „sto lat” wygrywał.

To dla mnie ta niespodzianka!

Byłam naprawdę szczęśliwa.

 

„Dziękuję z całego serca –

– Zrywając się zawołałam-

Takiego tortu w prezencie

Jeszcze nigdy nie dostałam”!

 

Zupełnie nie wiedziałam, jak

W tym momencie mam się znaleźć,

Bo… kelner zaniósł tort dalej

Do stolika w kącie sali.

 

 

 

Podzielny

Mój facet przysłał mi mailem

Kilka fotek damskich butów

Prosząc o wybranie dwóch par…

Nie wspomniał do jakich ciuchów.

 

Wybrałam chętnie buciki

Pasujące do sukienek,

Które właśnie chciałam kupić

Licząc na rychły… ożenek.

 

Dodałam też rozmiar stopy,

Gdyż wiedziałam, że go nie zna.

A stopkę mam bardzo małą

Jak królewna albo… księżna.

 

Szybko wysłałam mu maila.

Podziękował mi i… wyznał,

Że buciki nie są dla mnie,

A ja byłam zbyt naiwna,

Że pomyślałam o sobie.

To prezent dla nowej laski,

Z którą właśnie zaczął dzielić

Nowy okres ekscytacji…

Maksyma

Kilka lat temu mąż dostał

Od firmy auto służbowe.

Wcześnie jeździł nim dyrektor.

Ponieważ otrzymał nowe,

To dotychczas używane

Przekazał memu mężowi,

Czyli swojemu zastępcy –

Głównemu Inżynierowi.

 

Auto bez żadnej… obsady.

Jak inni użytkownicy

Będąc swym własnym kierowcą

Na siebie tylko mógł liczyć.

 

Mógł też, po koszcie paliwa,

Wóz prywatnie użytkować.

Zabrał nas więc na wakacje.

Wyprawa była… bombowa!

 

Dzieciaki były szczęśliwe

Zachwycone pięknym wozem,

A mój mąż  jako kierowca

Sprawdzał się też nie najgorzej.

 

W drodze powrotnej byliśmy

W odwiedzinach u rodziny.

Wpadliśmy tylko na chwilkę.

Przy kawce z ciastem siedzimy.

 

Moje i siostry dzieciaki

Przy oknie bawią się w ciszy.

Nagle… nasz synek z zachwytem,

Do męża piskliwie krzyczy:

 

„Tato! Auto jedzie samo”, –

A głos ma aż nadto dźwięczny,

– Już nieomal jest pod bramą

Klucz do kłódki jest… konieczny”!

 

„Jedzie samo, jedzie samo”

To prawda wtedy jedynie,

Gdy cymbał taki jak ja

Zapomni o starej maksymie:

 

„Pamiętaj o tym, by zawsze,

I jest to wymóg konieczny,

Na okres postoju auta

Zaciągać hamulec ręczny”!

 

Nie może…

Dużo jeżdżę „pekaesem”.

Nie mam swego samochodu,

Ale lubię jazdę i wciąż

Siadam na fotelu z przodu.

 

Oglądam piękne widoki,

Czytam lub słucham muzyki.

Lubię własne towarzystwo,

Staram się nie siadać przy kimś.

 

Kiedyś jednak się zdarzyło,

Że nawalił mi telefon.

Pech i nuda, bo nie mogłem

Oddać się swoim „uciechom”.

 

Było ciemno, więc czytanie

Niemożliwe, cóż więc robię?

Staram się zasnąć spokojnie,

Ale niestety… nie mogę,

Bo zaraz za mną siedziały

Dwie młode współpasażerki.

Zamiast spać, to rozmawiały

Te dwie serdeczne kumpelki.

 

Jedna z nich się uskarżała,

Że pomimo ciągłych starań

Nie mogą z mężem zajść w ciążę,

Chyba Pan Bóg ich pokarał.

 

Druga, bardzo tym przejęta,

Spytała, czy odstawiła

Środki antykoncepcyjne,

Bo zamiast chudnąć –  przytyła.

 

Na to ta pierwsza wzburzona:

„Nie powinnam ich  odstawić,

Bo mam bolesne miesiączki,

A nie mogę w ciąży… krwawić”!

Przereklamowani

Różnie ludzie zarabiają,

Chyba najchętniej w reklamach.

Nie dość, że jest z tego kasa,

To mogą bezkarnie… kłamać!

 

W mojej rodzinie to plaga,

Bo każde ma swoje „wejścia”

I co jakiś czas dostaje

„Bilet” do udziału w sesjach.

 

Ostatnio tak się zdarzyło,

Że cała moja rodzina

Wystąpiła w serii reklam

I stąd cała ta zadyma:

 

Dziadek reklamuje leki

Wiarygodnie, muszę przyznać,

Na cukrzycę, stawy, stercze,

Bo wiekowy to mężczyzna.

 

Moja Babcia wiarygodnie,

Bo nie musi szukać wsparcia,

Lansuje super-saszetki

Z preparatem na… zaparcia!

 

Ojciec natomiast promuje,

Bo ma warunki do tego,

Preparaty na schorzenia

Układu pokarmowego.

 

Mam jeszcze młodszą siostrzyczkę,

Dziewczę młode i niewinne.

Ona także reklamuje

„Coś” na problemy intymne.

 

Moi kumple uważają,

Że bez nadzwyczajnych fatyg

Mógłbym wystąpić w reklamie

„Mensilu” i …prezerwatyw.

 

 

 

Potrójne zaskoczenie

Poszłam z facetem do sklepu.

Za ladą była „Ta Była”.

Dla Niego to zaskoczenie.

Nie wiedział, że tu „robiła”.

 

Dla niej także niespodzianka,

Że On spotyka się z kimś.

Dla mnie, że są wciąż małżeństwem,

Także nie przyszło na myśl.

 

Gdybym wiedziała, że jeszcze

Oni nie są po rozwodzie,

To bym się nie wpakowała

Jako trzecia w tę „trylogię”!

Awans

Dostałem nareszcie awans.

W innym biurze będę błyszczał!

Będę miał wyższą pozycję,

Niż  zajmowałem dotychczas!

 

Bliżej domu, lepsza pensja,

Swój gabinet, sekretarka.

Czy mógłbym czegoś chcieć więcej?

Może zimnego „browarka”?

 

Nie! Brak powitalnej kupy

Na środeczku biurka z kwiatkiem,

Byłby tym jednym, jedynym,

Miłym dzisiejszym dodatkiem.