Pierwsza pomoc

Parę lat temu mój tata

Usiłował grzecznie pomóc

Leżącemu sąsiadowi

I ustawić go „do pionu”.

 

Wóda i proteza nogi

Były powodem wypadku.

Zresztą całą sytuację

Oglądało wielu świadków.

Sąsiad był mocno pijany

I przewrócił się na drodze.

Wspomnę, że ojciec nie wiedział

Nic o jego sztucznej nodze.

 

Chciał pijanego przesunąć

Z nawierzchni drogi na chodnik.

Pociągnął go mocno za nogę,

Żeby nie rozerwać spodni.

Proteza została w ręku,

A sąsiad na drodze leży.

Słychać śmiechy w nagłym zgiełku.

Ojciec, jak mały harcerzyk

W niespodziewanym rejwachu,

Stał zdrętwiały z przerażenia

Z „gaciami pełnymi strachu”.

Dodaj komentarz