Pracuję w dużym zakładzie.
Jestem jednym ze spawaczy.
Robię konstrukcje stalowe.
To nie praca dla partaczy.
Wszystko co u nas się zrobi,
Dozór Techniczny odbiera.
Każdy spaw jest prześwietlany.
Nie ma „zmiłuj” dla fuszera.
Aktualnie są kłopoty,
Bo brakuje nam zamówień.
Każdy udaje, że robi,
A naprawdę w „nosie dłubie”.
Nuda, marazm się panoszy.
Ludzie wróżą przestój firmy.
Kierownictwo ponoć „nie śpi”,
Nikt z nich przecież nie jest winny.
Może można by tak przyjąć,
Gdyby jeszcze miesiąc temu
Nie zmuszano nas do pracy
Z zupełnie innych problemów.
Wtedy wszyscy pracowali
Dwanaście godzin na dobę.
To były dla naszej firmy
Czasy ogromnie nerwowe.
Wiem, że taka sytuacja
Kilkakrotnie się zdarzyła
I do dziś nasza dyrekcja
Rządzić się nie nauczyła.