Jestem położną od lat.
Mówią na mnie „Mama Aśka”
Wielu ludziom pomagałam
W zawodowych sytuacjach.
Ludzie są bardzo wrażliwi,
Szczególnie „młodzi tatusie”.
Zdarzało się, że niejeden
Z sali porodowej uciekł.
Zdarzyło się, że jeden mąż
Był wyjątkowo… spokojny.
Chyba on kiedyś już „rodził”,
Bo wyjątkowo odporny.
Żona miała skurcze „parte”,
Krzyczała więc w niebogłosy.
Widać było, że cierpiała
Jej mąż też miał chyba dosyć,
Bo poprosił mnie o kubek
Wody, ale dość… cieplutkiej.
Pytam, czy zrobić Jej okład,
Czy może córci malutkiej,
Bo właśnie się urodziła
Mała, śliczna dziewczyneczka…
A on patrzy jak na głupią,
Bo… chciał wodę do kubeczka,
Żeby chińską zupkę sparzyć,
Bo go w dołku mocno ściska!