Pociecha

Wywalono mnie z roboty.

Podobno się nie nadaję.

Straciłam humor, a rano

Coraz później z łóżka wstaję.

 

Mąż i synek ośmiolatek

Usilnie chcą mi pomagać,

Żebym odzyskała humor

I… zaczęła z Nimi gadać.

 

Podają rano śniadanie,

A obiad sami gotują.

Ja nie bardzo reaguję.

Oni po domu się snują…

 

Trzeciego dnia mój syneczek

Dał mi wiersz na pocieszenie.

Kilkakrotnie przeczytałam,

Bo wzruszyłam się szalenie.

 

Szczególnie zaś kilka razy

Na głos czytałam ten fragment,

Że ma najfajniejszą mamę

I czeka, aż Go przygarnę!

 

Synek mnie wtedy zobaczył.

Podszedł do mnie i wyksztusił::

Nie płacz mamo, ja nie chciałem.

Tata mnie do tego… zmusił”.

Dodaj komentarz