Podczas bardzo silnej burzy
Gdzieś niedaleko od biura
Uderzył znienacka piorun
I rozpętała wichura.
Wysiadł prąd w calutkiej firmie.
Nic nie działa, a załoga
Męczy się leniuchowaniem,
Zamiast po prostu… próżnować.
Po godzinie szef ogłosił
Wolne dla całej załogi.
Muszą zostać elektrycy,
Ale bez żadnych nadgodzin.
Wszyscy ruszyli do wyjścia.
Wąskie gardło na portierni,
Bo nie można karty odbić,
A jeszcze wchodzą kolejni…
Nim ktokolwiek wyszedł z pracy
Wrócił prąd, także znienacka.
Iść do domu, czy do pracy?
Sytuacja dość wariacka.