Poniedziałek, fetorek

Mieszkamy w akademiku

Razem ze współlokatorem.

Ten facet mnie bardzo wnerwia

Zachowaniem i ubiorem.

Dokładałem wszelkich starań,

By go zniechęcić do siebie.

Gdyby on się wyprowadził

Mieszkałbym tutaj jak w niebie!

Kiedy wyjechał na weekend

Zrobiłem „kloca” w wucecie.

Nie spuściłem po nim wody.

W jakim celu? Sami wiecie –

Chciałem, żeby się wkurzył,

Bo gdy wróci i zastanie

Taki syf w naszej łazience,

Wtedy opuści mieszkanie.

 

Wiedziałem, że w poniedziałek

Ma zajęcia na uczelni.

On pierwszy wróci z weekendu,

Ja wtedy będę w czytelni.

Kiedy wszedłem do pokoju,

Fetor „witał” mnie ogromny.

Coś się stało, czyżby facio

Leżał w kiblu nieprzytomny?

 

Jego nie ma i… nie było.

Cholernie mnie to wkurzyło,

Gdyż sam sobie narobiłem,

To, czym teraz się dusiłem.

On właśnie porzucił studia,

Bo mu przestało zależeć.

A swoje rzeczy z pokoju

W innym terminie odbierze.

Dodaj komentarz