Przez dwa tygodnie na wczasach
Tak się rozleniwiliśmy,
Że o podstawowych rzeczach
Wcale nie pamiętaliśmy.
To były wczasy wszechczasów
W pięknym kurorcie w Egipcie.
Długi czas nie zapomnimy
O „opierunku i… wikcie”.
Wracaliśmy pełni wrażeń.
Nawet lot nie był zbyt długi.
Wyluzowani, spokojni
Nie ma powodu marudzić.
Właśnie wylądowaliśmy
I przeszliśmy przez odprawę.
Zabrałem auto z parkingu.
Z żoną do domu pojadę.
Prosiłem ją o kluczyki.
Ona zdziwiona stwierdziła,
Że przecież to ja je brałem.
Jednak w torebce sprawdziła…
Wyszło na to, że kluczyki
I dowód rejestracyjny
Zostały w hotelu razem
Z kluczem od domu i… windy.