Powrót żony

Wróciłam wcześniej do domu

Z tygodniowej delegacji.

Miałam wrócić w dniu następnym

Po uroczystej kolacji.

 

Chciałam zrobić niespodziankę,

A sama zdumiona byłam,

Gdy szampan i nakryty stół

W saloniku zobaczyłam.

 

Z kuchni snuły się zapachy,

Które mój głód nasilały.

Skąd On wiedział, że przyjadę?

Niuch, węch, instynkt niebywały!

 

W romantyczny nastrój wpadłam –

Odmienny niźli w kantynie.

Byłam pewna, że ten wieczór

Bez karesów nam nie minie.

 

Mąż… zepsuł cały ten nastrój,

Gdy panicznie zaczął kluczyć,

By wyksztusić z siebie wreszcie:

„Przecież miałaś jutro wrócić”.

 

Dodaj komentarz