Z kolegą z pracy dla draki
Z okazji „Prima Aprilis”
Zrobiliśmy „żart’ szefowi,
Byśmy dobrze się bawili.
„Zwinął” klucz od Jego auta
I opuścił szybę boczną,
A ja pod próg nawrzucałem
Szkło potłuczone dość mocno.
Obserwowaliśmy szefa,
Jego reakcji ciekawi.
On, kiedy zobaczył „szkodę”,
Przekleństwo „cholera” zdławił
I wyładowywał swą złość
Krzycząc i tupiąc nogami!
W końcu zamaszyście kopnął
W coś, co stało tuż przed nami!
Dla mnie sprawiał On wrażenie,
Że działa w jakimś amoku
I… w końcu zaatakował
Mój nowiuteńki samochód!