Za schyłkowych rządów PiS-u
Sportem rządziła kobieta.
Ona „sprytnie załatwiła”,
Aby piłkarska UEFA
Wyznaczyła właśnie Polskę
Wraz z Ukrainą w „dipolu”,
Żeby zorganizowały
Europejskie finały
W „piłce kopanej”, w Futbolu!
Wielka radość i ekstaza.
Nikogo to nie przeraża.
To będą nasze mistrzostwa!
Polska Europie zagraża!
Trudno związać koniec z końcem.
W drogach i w budżecie dziury.
Lecz porwiemy się na Słońce,
Czy zatrzyma nas w tym który?
W Polsce amok, zapał, werwa.
Państwo będzie fundatorem.
Będziemy grać na Mistrzostwach!
Górski dla nas będzie wzorem!
Po raz pierwszy taka ranga.
Po raz pierwszy w takiej klasie.
My zrobimy, co potrzeba
W myśl: Zastaw się, a postaw się!
Ten, który myśli inaczej,
Nie godzien miana Polaka.
Zagramy na tych mistrzostwach
Jak trzeba, to na bosaka!
Tak też myśli były premier,
Który nie grał nigdy w piłkę.
Jednak kiedyś z Bratem ukradł
Księżyc. Z największym wysiłkiem!
Unia nam da pieniądze,
Będą więc na to fundusze.
Pokażemy Europie,
Że Polska, to choć Kopciuszek
Co złą macochę miała,
Lecz za sprawą Euro-księcia
Swój buciczek odzyskała.
Chociaż Polska biedą stoi,
To kłopotów się nie boi.
Wszystko zdążymy nadrobić
O ile nie będzie… gradobić.
Sporządzono spis zamierzeń,
Co, kto i kiedy ma zrobić.
Najważniejsza jest dyskusja,
Gdzie zbudować „Narodowy”:
Czy ma być zupełnie nowy,
Ale już poza Warszawą,
Czy w miejscu „X-cio Lecia”,
Oprotestowany wrzawą
Tych, co na jego koronie
Handlowali lat dwadzieścia
W „Jarmark Europa” zonie?
I znowu waśnie i spory.
Gorączka dyskusji nie stygnie.
Gdzie ma stanąć „Narodowy”?
Cała Polska jest w malignie!
W Stolicy, czy poza nią stanie?
Koniec dyskusji w tej sprawie:
„Narodowy” – to w Warszawie!
Wyznaczono cztery miasta,
Gdzie się rozegrają mecze.
To Warszawa, Wrocław, Poznań
I Gdańsk, Trójmiasta „skraweczek”.
Rozpoczęła się dyskusja
O stadionach i hotelach,
O kolei, autostradach…
A reprezentacja? Nie strzela!
Spadają jej notowania.
Nie radzi sobie Beenhakker,
Co miał dać napęd drużynie
Tak, jak żaglówce spinaker.
Nawet prezydent go poznał
I polubił ponad miarę.
Nie pamiętał go z imienia,
Ale z nazwiska: „Benhałer”.
Ruszyły przygotowania.
Są plany i zamierzenia.
Ale polityka górą.
Parlament i rząd się zmienia.
Do imprezy już pięć lat.
Euro nam zorganizuje
Zupełnie nowy, świetny sztab.
W przygotowaniach do mistrzostw
Mnóstwo jest do nadrobienia.
To jest sprawą oczywistą,
Dość dalszego „cyganienia”.
Nowy premier gwarantuje,
Że choć mamy opóźnienia,
To na EURO będzie „cacy”,
Nowy rząd wszystko pozmienia.
Wie, co mówi, bo on czynnie
Futbol uprawia o zmierzchu.
Ale kiedy jest już ciemno,
Nie widzi drwiących uśmieszków.
W miastach – gospodarzach mistrzostw
Przebudowę ich stadionów
Trzeba gwałtownie przyspieszyć
Tak, jak przyspieszacz hadronów.
A poza tym, nie ma rady,
(Będzie cud, jak to się uda),
Trzeba zrobić autostrady.
Nowe. Z asfaltobetonu.
W międzyczasie „Wielki Leo”
Nieładnie pożegnał się z kadrą,
Gdy po porażce z Irlandią
Rozlało się pomyj wiadro.
Reprezentacja jest słaba.
Dalekie miejsce w rankingach.
Czy trener i zawodnicy
Nie pracują na treningach?
Nowym selekcjonerem jest Smuda.
Dla większości kumpel Franek.
Miał już sukcesy klubowe.
Czy długo z kadrą zostanie?
Początki były dość trudne.
Ciągłe zmiany i kontuzje.
W rankingach nie ma poprawy.
To prawda, a gdzie iluzje?
W dół o ponad trzydzieści miejsc
Przez ostatnie cztery lata.
To jest fakt niepodważalny,
Wstyd wobec całego świata.
Ranking FIFA równy klęsce:
Sześćdziesiąte szóste miejsce!
Ale apetyty mamy.
Tanio skóry nie oddamy.
W PZPN-ie rozróby.
Korupcyjne podejrzenie
Na zarządzie kładzie cienie.
Jest dymisja, ale zarząd
Ocalił swoje istnienie.
Nie wiem, czy w takim chaosie
Ktoś pomyśli o drużynie.
Nawet, gdy ona polegnie,
To PZPN nie zginie!
Już wiadomo, w jakiej grupie
Swe pierwsze mecze zagramy.
To Czechy, Rosja i Grecja.
Szczęście, że innych nie mamy.
I znów radość wszędzie słychać:
Grupa marzeń, losu uścisk.
Wszyscy tak zadowoleni,
Że żal będzie ją opuścić.
Przedtem jednak trzeba zagrać
Trzy spotkania po kolei.
Czy Franek Smuda potrafi
Jakoś drużynę pokleić?
Lech, Czech i Rus to bracia,
Którzy w zamierzchłej historii
Założyli państwa Słowian,
A dzisiejsi ich potomni
Na boisku stoczą bitwy
Nie o ziemie, nie o branki,
Ale o strzelenie… bramki.
Polska, Czechy oraz Rosja
To sąsiedzi. Na nich czeka
Czwarty rywal, który wcale
Nie będzie udawał Greka.
Oprócz Polski – wszyscy mistrze.
Im zwycięstwa będą bliższe,
Tym bardziej, że naszych chłopców
Sklasyfikowano na końcu.
Do mistrzostw jeszcze pół roku,
A już wiemy, gdzie i z kim
Polskie Orły będą grały:
Czy o radość, czy o splin…
Na Stadionie Narodowym
Mecz otwarcia z Grecją gramy
Gdy im bramek nastrzelamy,
Może kryzys zażegnamy.
Ja nie bardzo na to liczę,
Ale wierzą w to kibice.
Drugi mecz także w Warszawie.
Ciężka będzie gra o wszystko.
Wynik: rosyjska ruletka.
Czy zagrają w miarę czysto?
Jeśli mam powiedzieć szczerze,
To nie bardzo w sukces wierzę.
Trzeci mecz już we Wrocławiu
Zagramy z braćmi Czechami.
Będzie to walka o honor,
Bo nie bardzo ich kochamy.
Choć może być też debilnie,
Jak to bywa w czeskim filmie.
Na dziś kończę epopeję.
Nie wiem, czy mi sił wystarczy,
Żeby pisać za pół roku
O polskiej piłce „na tarczy”.
****
Jednak muszę znów napisać,
Bo odczuwam wielki splin.
Krakałem i wykrakałem.
Niech to weźmie „jasny gwint”!
A więc zacznę po kolei:
Remis z Grecją w dniu otwarcia.
W pierwszej części wyśmienicie,
Lecz potem kompromitacja!
Apetyty były wielkie.
Remis to jednak za mało.
Ale przeważa opinia,
Że jeszcze nic się nie stało!
Przed meczem z „braciszkiem Rusem”
Bardzo się Go obawiano,
Bo potrząsał swoim sierpem,
Żeby bardziej się go bano.
A były wielkie obawy
Po tym, jak Czecha rozgromił.
Lech szykował się do meczu,
Czasu na darmo nie trwonił.
A więc o honor trwa walka.
Dokopać Wielkiemu Bratu
Połowicznie się udało,
Chociaż bardzo się Lech starał
I miał swego pola atut.
Ale remis, brak porażki.
Lech dosyć zadowolony.
Wystarczy mu złoić Czecha
I ma awans zapewniony.
Tak ma być! I tak już będzie!
W innej opcję nikt nie wierzy.
Czech dostanie zaraz łupnia
Jak tylko się z Lechem zmierzy!
Jednak starcie na boisku
Czech wygrał i triumfuje,
A zbyt pewny siebie Leszek
Po laniu w kałuży leży.
Dla kompletności obrazu
Od „Alfa” aż do „Ygreka”
Muszę jeszcze o tym wspomnieć,
Że Rus także dostał lanie
Od niedocenianego Greka.
Ma awans do dalszych gier
Tylko jeden z braci trzech.
To nie Rus, ani też Lech.
Lecz ten, który miał przegrać: Czech!
To on z Grekiem awansował,
A Rus wraca już do domu.
Lech zostaje, bo u siebie
Będzie tylko „maior domus”.