Przed EURO 2012

Za schyłkowych rządów PiS-u

Sportem rządziła kobieta.

Ona „sprytnie załatwiła”,

Aby piłkarska UEFA

Wyznaczyła właśnie Polskę

Wraz z Ukrainą w „dipolu”,

Żeby zorganizowały

Europejskie finały

W „piłce kopanej”, w Futbolu!

 

Wielka radość i ekstaza.

Nikogo to nie przeraża.

To będą nasze mistrzostwa!

Polska Europie zagraża!

 

Trudno związać koniec z końcem.

W drogach i w budżecie dziury.

Lecz porwiemy się na Słońce,

Czy zatrzyma nas w tym który?

W Polsce amok, zapał, werwa.

Państwo będzie fundatorem.

Będziemy grać na Mistrzostwach!

Górski dla nas będzie wzorem!

Po raz pierwszy taka ranga.

Po raz pierwszy w takiej klasie.

My zrobimy, co potrzeba

W myśl: Zastaw się, a postaw się!

 

Ten, który myśli inaczej,

Nie godzien miana Polaka.

Zagramy na tych mistrzostwach

Jak trzeba, to na bosaka!

Tak też myśli były premier,

Który nie grał nigdy w piłkę.

Jednak kiedyś z Bratem ukradł

Księżyc. Z największym wysiłkiem!

 

Unia nam da pieniądze,

Będą więc na to fundusze.

Pokażemy Europie,

Że Polska, to choć Kopciuszek

Co złą macochę miała,

Lecz za sprawą Euro-księcia

Swój buciczek odzyskała.

 

Chociaż Polska biedą stoi,

To kłopotów się nie boi.

Wszystko zdążymy nadrobić

O ile nie będzie… gradobić.

Sporządzono spis zamierzeń,

Co, kto i kiedy ma zrobić.

Najważniejsza jest dyskusja,

Gdzie zbudować „Narodowy”:

Czy ma być zupełnie nowy,

Ale już poza Warszawą,

Czy w miejscu „X-cio Lecia”,

Oprotestowany wrzawą

Tych, co na jego koronie

Handlowali lat dwadzieścia

W „Jarmark Europa” zonie?

 

I znowu waśnie i spory.

Gorączka dyskusji nie stygnie.

Gdzie ma stanąć „Narodowy”?

Cała Polska jest w malignie!

W Stolicy, czy poza nią stanie?

Koniec dyskusji w tej sprawie:

„Narodowy” – to w Warszawie!

 

Wyznaczono cztery miasta,

Gdzie się rozegrają mecze.

To Warszawa, Wrocław, Poznań

I Gdańsk, Trójmiasta „skraweczek”.

Rozpoczęła się dyskusja

O stadionach i hotelach,

O kolei, autostradach…

A reprezentacja? Nie strzela!

Spadają jej notowania.

Nie radzi sobie Beenhakker,

Co miał dać napęd drużynie

Tak, jak żaglówce spinaker.

Nawet prezydent go poznał

I polubił  ponad miarę.

Nie pamiętał go z imienia,

Ale z nazwiska: „Benhałer”.

 

Ruszyły przygotowania.

Są plany i zamierzenia.

Ale polityka górą.

Parlament i rząd się zmienia.

Do imprezy już pięć lat.

Euro nam zorganizuje

Zupełnie nowy, świetny sztab.

 

W przygotowaniach do mistrzostw

Mnóstwo jest do nadrobienia.

To jest sprawą oczywistą,

Dość dalszego „cyganienia”.

Nowy premier gwarantuje,

Że choć mamy opóźnienia,

To na EURO będzie „cacy”,

Nowy rząd wszystko pozmienia.

Wie, co mówi, bo on czynnie

Futbol uprawia o zmierzchu.

Ale kiedy jest już ciemno,

Nie widzi drwiących uśmieszków.

 

W miastach – gospodarzach mistrzostw

Przebudowę ich stadionów

Trzeba gwałtownie przyspieszyć

Tak, jak przyspieszacz hadronów.

A poza tym, nie ma rady,

(Będzie cud, jak to się uda),

Trzeba zrobić autostrady.

Nowe. Z asfaltobetonu.

 

W międzyczasie „Wielki Leo”

Nieładnie pożegnał się z kadrą,

Gdy po porażce z Irlandią

Rozlało się pomyj wiadro.

Reprezentacja jest słaba.

Dalekie miejsce w rankingach.

Czy trener i zawodnicy

Nie pracują na treningach?

 

Nowym selekcjonerem jest Smuda.

Dla większości kumpel Franek.

Miał już sukcesy klubowe.

Czy długo z kadrą zostanie?

 

Początki były dość trudne.

Ciągłe zmiany i kontuzje.

W rankingach nie ma poprawy.

To prawda, a gdzie iluzje?

W dół o ponad trzydzieści miejsc

Przez ostatnie cztery lata.

To jest fakt niepodważalny,

Wstyd wobec całego świata.

Ranking FIFA równy klęsce:

Sześćdziesiąte szóste miejsce!

Ale apetyty mamy.

Tanio skóry nie oddamy.

W PZPN-ie rozróby.

Korupcyjne podejrzenie

Na zarządzie kładzie cienie.

Jest dymisja, ale zarząd

Ocalił swoje istnienie.

 

Nie wiem, czy w takim chaosie

Ktoś pomyśli o drużynie.

Nawet, gdy ona polegnie,

To PZPN nie zginie!

 

Już wiadomo, w jakiej grupie

Swe pierwsze mecze zagramy.

To Czechy, Rosja i Grecja.

Szczęście, że innych nie mamy.

I znów radość wszędzie słychać:

Grupa marzeń, losu uścisk.

Wszyscy tak zadowoleni,

Że żal będzie ją opuścić.

Przedtem jednak trzeba zagrać

Trzy spotkania po kolei.

Czy Franek Smuda potrafi

Jakoś drużynę pokleić?

 

Lech, Czech i Rus to bracia,

Którzy w zamierzchłej historii

Założyli państwa Słowian,

A dzisiejsi ich potomni

Na boisku stoczą bitwy

Nie o ziemie, nie o branki,

Ale o strzelenie… bramki.

Polska, Czechy oraz Rosja

To sąsiedzi. Na nich czeka

Czwarty rywal, który wcale

Nie będzie udawał Greka.

 

Oprócz Polski – wszyscy mistrze.

Im zwycięstwa będą bliższe,

Tym bardziej, że naszych chłopców

Sklasyfikowano na końcu.

Do mistrzostw jeszcze pół roku,

A już wiemy, gdzie i z kim

Polskie Orły będą grały:

Czy o radość, czy o splin…

 

Na Stadionie Narodowym

Mecz otwarcia z Grecją gramy

Gdy im bramek nastrzelamy,

Może kryzys zażegnamy.

Ja nie bardzo na to liczę,

Ale wierzą w to kibice.

 

Drugi mecz także w Warszawie.

Ciężka będzie gra o wszystko.

Wynik: rosyjska ruletka.

Czy zagrają w miarę czysto?

Jeśli mam powiedzieć szczerze,

To nie bardzo w sukces wierzę.

 

Trzeci mecz już we Wrocławiu

Zagramy z braćmi Czechami.

Będzie to walka o honor,

Bo nie bardzo ich  kochamy.

Choć może być też debilnie,

Jak to bywa w czeskim filmie.

 

Na dziś kończę epopeję.

Nie wiem, czy mi sił wystarczy,

Żeby pisać za pół roku

O polskiej piłce „na tarczy”.

****

Jednak muszę znów napisać,

Bo odczuwam wielki splin.

Krakałem i wykrakałem.

Niech to weźmie „jasny gwint”!

 

A więc zacznę po kolei:

Remis z Grecją w dniu otwarcia.

W pierwszej części wyśmienicie,

Lecz potem kompromitacja!

Apetyty były wielkie.

Remis to jednak za mało.

Ale przeważa opinia,

Że jeszcze nic się nie stało!

 

Przed meczem z „braciszkiem Rusem”

Bardzo się Go obawiano,

Bo potrząsał swoim sierpem,

Żeby bardziej się go bano.

A były wielkie obawy

Po tym, jak Czecha rozgromił.

Lech szykował się do meczu,

Czasu na darmo nie trwonił.

A więc o honor trwa walka.

Dokopać Wielkiemu Bratu

Połowicznie się udało,

Chociaż bardzo się Lech starał

I miał swego pola  atut.

Ale remis, brak porażki.

Lech dosyć zadowolony.

Wystarczy mu złoić Czecha

I ma awans zapewniony.

Tak ma być! I tak już będzie!

W innej opcję nikt nie wierzy.

Czech dostanie zaraz łupnia

Jak tylko się z Lechem zmierzy!

Jednak starcie na boisku

Czech wygrał i triumfuje,

A zbyt pewny siebie Leszek

Po laniu w kałuży leży.

 

Dla kompletności obrazu

Od „Alfa” aż do „Ygreka”

Muszę jeszcze o tym wspomnieć,

Że Rus także dostał lanie

Od niedocenianego Greka.

 

Ma awans do dalszych gier

Tylko jeden z braci trzech.

To nie Rus, ani też Lech.

Lecz ten, który miał przegrać: Czech!

To on z Grekiem awansował,

A Rus wraca już do domu.

Lech zostaje, bo u siebie

Będzie tylko „maior domus”.

Dodaj komentarz