Moja pierworodna córcia,
A mam jeszcze młodszą w wózku,
Poszła właśnie do przedszkola
W bardzo gustownym fartuszku.
Dumna jestem z mej córeczki.
Ładnie mówi, nawet śpiewa.
Rezolutna jest i miła.
Na imię dostała – Ewa.
Pierwszego dnia, gdy wróciła,
Usłyszałam od córeczki,
Że tam świetnie się bawiła
I z nikim nie miała sprzeczki.
Ma tam masę koleżanek.
Są też w jej grupie chłopaki.
Nawet bawią się z Nią razem
Grzecznie, bez najmniejszej draki.
Cieszyłam się, że przedszkole
Na mą córcię dobrze wpłynie.
Że będzie grzeczna, bezpieczna
Jak do tej pory w rodzinie.
Po paru dniach usłyszałam,
Że nie będzie ze mną gadać,
No bo jestem debilką i …
Zaraz mam na drzewo spadać!
Przez dwa tygodnie spokoju
Dni minęły dosyć szybko.
Nagle córcia zawołała:
„Zamknij ryj, ty głupia dziwko”!
Wiecie do kogo to było?
Do siostrzyczki – niemowlaka.
W tym spokojnym dotąd domu
Pierwsza między dziećmi „draka”.
Bardzo boję się o przyszłość,
Że mą małą przedszkolankę
To przedszkolne wychowanie
Zmieni na wulgarną… chamkę.