Regularnie jeżdżę z żoną
Na wycieczki rowerowe.
To dla nas prawdziwa frajda,
A ponadto „samo zdrowie”.
Kiedyś Teściowa półżartem
Zapytała nas, czy może
Wybrać się na rower z nami,
Bo czuje, się nie najgorzej.
Byłem sceptyczny, czy Ona
Da radę, no bo przeważnie
Przejeżdżamy odległości
Naprawdę dosyć poważne.
Zwykle jeździmy trzydzieści
Kilometrów, czasem więcej.
Takie odległości dla Niej
Nie są najodpowiedniejsze.
Co prawda, kiedyś, w młodości
Dość znaną sportsmenką była
Lecz przecież siedemdziesiątka
Na pewno swoje zrobiła.
I… wreszcie pojechaliśmy.
Po pierwszej godzinie jazdy,
A potem dwa razy znowu,
Były przystanki… prawdy.
Musieliśmy robić postój…
Dla nas, no bo narzucała
Tak dużą prędkość przejażdżki,
Że Młódka nie nadążała!