Przywara

Facet, z którym się umawiam,

Nie chce ze mną spędzać… nocy!

Myślałam, że chce  mnie sprawdzić,

Albo się po prostu droczy.

 

Od początku znajomości

Mówił, że mieszka samotnie

Niepewnie się uśmiechając,

Włoski mi gładząc zalotnie.

 

Byłam już gotowa na to,

By skonsumować z Nim miłość.

Dawałam znaki, sugestie,

Lecz… oskomy w Nim nie było.

 

Postanowiłam przycisnąć!

No i… to mi się udało.

Ględził o samodzielności,

A tu… z mamą się mieszkało!

 

Facet w „chrystusowym” wieku.

Skończył lat trzydzieści trzy!

Niesamodzielny, uległy

Jak jakiś nieletni „szczyl”!

 

Nie chciał, żeby matka jemu

Robiła wciąż awantury,

O to, że nie sypia w domu

I… inne podobne bzdury.

 

Od początku naszych spotkań

Nie mogłam go rozgryźć wcale.

Chyba jednak musi mieć

Jakąś solidną przywarę.

Dodaj komentarz