Mam pieska, byłą sierotę,
Którą kiedyś przygarnęłam,
Jak zaglądał mi do okien.
To już duże psisko teraz.
Dziś byliśmy na spacerze.
Jakaś nieznajoma „laska”
Podeszła i poprosiła
„Czy mogę pieska… pogłaskać”?
Zgodziłam się i zaraz potem
Na ziemię pchnięta zostałam
I opryskana „Radeksem”11.
Wyraźnie byłam w opałach!
Ona uprowadziła psa.
Policja bezradna była.
Czyżby dawna właścicielka
W ten sposób pieska…. odbiła?