Regularnie na siłowni
Ćwiczę już ponad pięć lat.
Mam sylwetkę, zdrowe ciało.
Nie powiem, że jestem „kark”.
Dziś wieczorem po treningu,
Gdy już wracałem do domu,
Spostrzegłem, że zapomniałem
Zegarka i telefonu.
Widziałem, że nieopodal
Siedział pan z fajeczką w dłoni.
Był zadbany, rozluźniony.
Miał już siwiznę na skroni.
Podszedłem i zapytałem:
„Czy zegarek ma pan może”?
Spojrzał na mnie niespokojnie,
A w oczach widziałem grozę.
Bez słowa podwinął rękaw.
Zdjął zegarek i go rzucił.
Wstał i uciekł. Mimo wołań
On nawet się nie odwrócił…