Byłam właśnie niemym świadkiem
Przekomicznej sytuacji,
Kiedy siedząc na balkonie
Usłyszałam dziwne wrzaski.
Okoliczność była taka,
Że moi sąsiedzi „z dołu”
Zamknęli na klucz mieszkanie
Córkę zostawiając w domu.
Mam mieszkanie tuż nad nimi,
A to trzecia kondygnacja.
Dziewczyna jest „uwięziona”,
Dla niej trudna sytuacja.
Bo pechowo swoje klucze
Zostawiła u… chłopaka.
Została więźniem w swym domu.
Zdążyła się nawet… popłakać!
Chyba jednak go wezwała,
Bo przyszedł po pół godzinie
I przywołał ją do okna
Krzycząc, że zdążył je przynieść.
Leżąc sobie na leżaczku
Opalałam się spokojnie
I słuchałam strzępków dźwięków,
Które „dochodziły” do mnie.
Z rozmowy między młodymi
Wynikało, że dziewczyna
Zawiesi koce na oknach,
A on trenować zaczyna
Technikę rzutu do góry,
By trafić kluczami celnie.
Wtedy Ona drzwi otworzy,
Będą razem, nie oddzielnie!
Gdy zobaczyłam, że ona
Naprawdę okna „ogaca”,
A on kamienie podrzuca
Przypominając… pajaca,
Musiałam zareagować
Wychylając się z balkonu:
„Przecież rzucając kluczami
Krzywdę możesz zrobić komuś.
Czy nie byłoby ci prościej,
I tak zrobić radzę ci,
Gdybyś wszedł do niej po schodach
I kluczem otworzył drzwi?”