Dzisiaj po prawie tygodniu,
Który w łóżku przeleżałam
Walcząc z dosyć ciężką grypą,
W końcu siłą woli… wstałam!
Mamunia się ucieszyła
I zaraz mi… poleciła,
Bym dom posprzątała żwawo,
Bo jest tak jakoś… brudnawo.
Powiedziałam Jej, że jeszcze
W rękach i w krzyżu mnie boli.
Z zatroskaną miną rzekła:
„Kochanie, sprzątaj powoli”.