Byłam dziś na pierwszej randce
Z gościem poznanym na fejsie.
Podjechał po mnie maluchem.
Nie wiedziałam, że tak trzęsie.
Pojechaliśmy do parku.
Pogoda była przepiękna.
Chciał mnie pocałować
Lecz ja byłam niedostępna.
Trzymam się zawsze zasady
Że nigdy na pierwszej randce
Nie pozwalam chłopakowi
Się dotykać. Tylko… palce!
Zaczęliśmy gadać o mnie.
Potem chciałam słuchać o nim.
On trzymał mnie za paluszek,
Nie wypuszczał go z swej dłoni.
W pewnej chwili puścił palec.
Poszedł na parking do auta
Sprawdzić, czy czasem w maluchu
Szyba w drzwiach nie jest otwarta.
Po pół godzinie czekania
W końcu to do mnie dotarło,
Że on już tutaj nie wróci
I czekam na niego na darmo.