Podobał mi się kolega,
Którego widuję w pracy.
Taki zwykły, ale fajny,
Nie żaden filmowy narcyz.
Do pracy przyjeżdżał autem.
Pod płotem zawsze parkował.
Nie był to ekstra samochód.
Chyba specjalnie go chował.
Miałam zamiar go zapoznać,
Ale nie chciałabym, żeby
Odtrącił mnie, albo wyśmiał,
Gdyby coś miałoby nie wyjść.
Dlatego zdecydowałam
Za wycieraczkę zahaczyć
Mały miłosny liścik, by
Jego reakcję zobaczyć.
Gdyby była pozytywna,
To bym się zastanowiła
I być może już niebawem
Imiona z Nim wymieniła.
Tak bardzo byłam przejęta,
By mnie nie spostrzegł nikt z biura
Na podkładaniu liściku,
Że nie widziałam akurat
Adresata tego listu,
Jak migdalił się z dziewczyną
Na tylnym siedzeniu auta…
Nie będzie wymiany imion!