Leniwy, sobotni ranek.
Gdy tylko otwarłam oczy,
Zobaczyłam, że mój chłopak
Rozmyśla usilnie o czymś.
Zawsze miał wzrok marzycielski,
Ale dziś dziwnie zamglony.
Zauważyłam, że jeszcze
Był czymś bardzo poruszony.
Zapytałam o czym myśli.
Dał mi odpowiedź w pytaniu:
„Czy pamiętasz, co mówiłem
Na myśl o naszym rozstaniu?
Z uśmiechem kiwnęłam głową
Potwierdzając, że pamiętam
Jak mi gadał, że beze mnie
Wolałby trafić na cmentarz.
Teraz patrząc w bok, nie w oczy,
Rzekł: „Inaczej to dziś czuję.
Właśnie doszedłem do wniosku,
Że jednak… zaryzykuję”.