Sąsiedztwo

Do mieszkania po sąsiedzku

Wprowadziła się babeczka.

Cieszyłem się, że odtąd będę

W tak miłym sąsiedztwie mieszkał.

 

Przy sprzyjającej okazji

Zagadałem do sąsiadki.

Sympatycznie się zaczęło,

Lecz życiem rządzą przypadki.

 

Ona miała z sobą pieska.

Nie znam się na kynologii,

Ale piesek był kudłaty

I zapewnie bardzo drogi.

 

Gdy miło rozmawialiśmy

Jej piesek mnie obskakiwał

Z ogromnym zaciekawieniem.

Psinka była mi życzliwa!

 

Pani widząc co się dzieje

Chciała pieska uspokoić,

Ale on w swoich wyskokach

Nadal dwoi się i troi.

 

Grzecznie zareagowała

Za zachowanie pupila:

„Przepraszam, on nie do wszystkich

W taki sposób się przymila.

Zwykle, gdy spotkam znajomka,

Tak jak pana obok bloku,

To jest grzeczny i do obcych

Zachowuje błogi spokój.

Tylko wtedy tak się wierci,

Jak poczuje, gdy coś śmierdzi”.

 

Po chwili dotarło do niej,

Co mi właśnie powiedziała.

Spiekła raka i uciekła.

Do dziś się nie odezwała…

Dodaj komentarz