Odkryłem to, że dziewczyna
Zdradzała mnie z „jakimś innym”.
Kłamała i zaprzeczała
W sposób prawdziwie dziecinny.
Błagała o drugą szansę
I zaprosiła do domu,
Żebym poznał Jej rodziców
Według wymogów „bon tonu”.
Uległem prośbie. Poszedłem
Na popołudniową kawę,
Którą podano z ciastkami
Na chyba chińskiej zastawie.
Gawędziliśmy uprzejmie
Wśród grzeczności i uśmiechów.
W pewnej chwili, rzecz normalna,
Musiałem pójść do… wucetu.
Gdy wracałem, usłyszałem,
Jak ojciec dziewczyny mówił:
„Córuś, jeszcze się zastanów
Bo… fajniejszy był ten drugi”.
A matka dodała swoje:
„I chyba też jest mądrzejszy,
Znacznie lepiej wychowany,
A na pewno… przystojniejszy!