Kumpel z pracy mnie zaprosił
Po raz pierwszy na imprezę.
Było kilkanaście osób.
Nie znam ludzi. Sama siedzę.
W pewnej chwili podszedł do mnie
Jeden z obecnych tam gości.
Rozpoczął miłą rozmowę.
Już nie siedzę w samotności.
Prawił miłe komplementy,
Że mam fantastyczne włosy,
Figurę, a przede wszystkim
Obezwładniające oczy.
W pewnej chwili wybuchł śmiechem
I krztuszącym głosem stwierdził,
Że ma dość tego ściemniania.
Dłużej nie będzie się męczył!
Ja też tam nie posiedziałam.
Wyszłam z tej samczej meliny.
Nie wiedziałam, że są jeszcze
Takie wredne sk**wysyny.