Bardzo krótko od zakupu
Nowego, pierwszego auta
Spotkała nas niespodzianie
Samochodowa… plajta!
Kupiłem auto na raty.
Nie mam jeszcze autocasco.
Na starcie mego małżeństwa
Zamiast szczęścia, wielkie fiasko!
Skradziono je nam sprzed domu
W nocy, kiedy wszyscy spali.
Auto miało blokadę, więc
Na lawetę je wciągali.
Widać po sposobie działań,
Że je zrobili fachowcy.
Dla nich ten sposób kradzieży
Był jednoznacznie nieobcy.
Tak mi tłumaczył policjant,
Który to śledztwo prowadził.
Mówił, że są duże szanse,
Ale szczegółów nie zdradził.
Po tygodniu zwrócił autko.
Znaleziono je w garażu
Gangu samochodowego
Podczas próby demontażu.
Minęło kilka miesięcy.
Mój samochód fajnie „hula”.
Czasem jeżdżę nim do pracy.
Dziś także byłem. Akurat
Zepsuło się auto szefa.
Do domu Go odwoziłem.
Nagle zatrzymał nas patrol
Bardzo bezwzględnie, na siłę!
Oddział antyterrorystów
Jak na wojnę uzbrojony
Wyciągnął nas z samochodu
Kajdankami połączonych.
Potem było jeszcze gorzej.
Prokurator sankcję wydał,
Żeby aż do wyjaśnienia
Obu na „dołku” zatrzymać.
Siedzieliśmy tam dopóty,
Dopóki nie wyjaśniono,
Że „system” nie wiedział o tym,
Iż samochód znaleziono,
A mnie, właściciela, teraz
Jako złodzieja śledzono.