Mam bardzo miłą sąsiadkę.
Jest to już leciwa dama.
Nie wiem, czy ma rodzinę.
Mieszka w kawalerce sama.
Dzisiaj tak się ułożyło,
Że spotkałam ją na schodach.
Niosła torbę z zakupami,
Więc ja, przecież jeszcze młoda,
Pomogłam wnieść je na górę.
Dziękowała mi za pomoc
I do siebie zaprosiła.
Odmówić byłby dyshonor.
Pogadałyśmy spokojnie.
Miałyśmy wspólne tematy.
Były też słodkie ciasteczka
Do obiecanej herbaty.
Pomyślałam sobie nawet,
Że w przyszłości też możemy
Spotkać się u mnie lub u niej.
Znów herbatkę wypijemy…
Pani zaczęła mi „słodzić”:
„Jesteś tak inteligentna,
Słodka i bardzo urocza.
Figurka także ponętna”.
Nawet się zarumieniłam
Od nadmiaru komplementów.
Nie miałam dotychczas w życiu
Tak przemiłego momentu.
Zakończyła ze współczuciem:
„Szkoda, że na pięknym torcie
Miast wisienki siedzi śliwka.
Mówię prawdę, ty w to uwierz.
Żal mi, że przy całym pięknie
Masz naprawdę brzydką buzię”.