Zwiedzałam spokojnie miasto,
Kiedy zobaczyłam nagle
Gościa, który z aparatem
Wyczyniał dziwne spektakle.
A to wspinał się na palce,
Albo odchylał do boku.
Ciągle w mą stronę zwrócony
Nawet próbował podskoków.
Myślałam, że to żartowniś
Chce ze mnie zrobić idiotkę.
Jednak w końcu zrozumiałam,
Że on chce mi strzelić fotkę!
Zirytowana ogromnie
Odwróciłam się na pięcie
I pojęłam, że ten facet…
Swej rodzinie robił zdjęcie.