Mój kochany coraz częściej
Upijał się alkoholem.
Pod groźbą zerwania chciałam,
By leczył się anticolem.
Kiedy nie chciał o tym słyszeć.
Zagroziłam mu zerwaniem.
Widząc, że już nie odpuszczę,
Zgodził się niespodziewanie.
Zaproponował mi zakład,
Że jak się choć raz napije,
To tym samym z jego winy
Nasza para się rozbije.
Uważałam, że pomogę
Chłopakowi w tym problemie.
Nie przypuszczałam, że zaraz
Czekało mnie zaskoczenie.
Założyłam się natychmiast
Wierząc, że to koniec picia.
Nie pomyślałam, że z niego
Taki zakłamany spryciarz.
Wyciągnął spod kurtki wódkę
I patrząc mi w twarz się napił.
Taki to był koniec związku
I także jego terapii.