Mam super klawe wujostwo.
Szczególnie wujek jest fajny.
Zna bardzo wiele dowcipów
„Strasburger” naszej ferajny.
W rodzinie znają Karolka,
Wiedzą, że to wielki „czaruś”,
Liczą, że za każdym razem
Jego żartów posłuchają.
Kiedyś wpadł do nas z wizytą.
Było już gości kilkoro.
Oczekiwali dowcipów,
A Jemu było niesporo.
Nie miał weny lub humoru,
Dlatego milczał i słuchał,
Co opowiadają inni.
Każdy ich dowcip to… suchar!
Większość znała te powtórki,
Ale żeby miło było,
Zaśmiewali się udając;
W końcu i to się skończyło.
Spojrzenia padły na wuja,
Więc tak on swój dowcip ujął::
„Są dwa podgatunki kobiet:
Brzydkie i… co się malują.”
Cisza zaległa, bo dowcip
Nie był grzeczny ani miły.
Wszystkie obecne kobiety
Na niego się… obraziły.
Tylko mój młodszy braciszek
Zareagował dość szybko:
„Ciocia się przecież maluje
I nadal jest…bardzo brzydką”!