W czasie przerwy obiadowej
Byłem razem z kolegami
Na posiłku w bliskiej knajpie;
Szef kuchni dobrze tam karmi.
Gdy wyszliśmy z restauracji,
Przejechał obok samochód
Podobny do mego auta
Tak jak dwa ziarenka grochu.
Koledzy się nabijali,
Że jestem naocznym świadkiem,
Jak mi ktoś kradnie samochód,
Gdy ja zajęty obiadkiem.
Spojrzałem na rejestrację,
By sprawdzić, czy nie ma blefu.
To jednak moje auteczko.
Mnie już nie było do śmiechu…