Szansa na szansę

Byłam z tatą na zakupach.

Przed świętami to męczące.

Ja zgłodniałam, więc weszliśmy

Do cukierenki na pączek.

 

Gdy stanęliśmy w kolejce,

Pokazałam ojcu swoich

Dwóch bardzo fajnych kolesi

Znanych mi dobrze ze szkoły.

 

Oni też stali w kolejce,

Ale w małym barku obok.

Czekali  na coca-colę

Zajęci cichą rozmową.

 

Chciałam Mu zaimponować,

Lecz popełniłam omyłkę.

Tato popatrzył na chłopców,

Zastanowił się przez chwilkę,

A potem powiedział do mnie

Mrużąc oczy filuternie:

„Myślę, że powinnaś przestać

Odwiedzać małe cukiernie,

A zaglądać, i to często,

Do sałatkowego baru.

Wtedy będziesz miała szanse

U chłopaków. I to paru!

Dodaj komentarz