Prezent

Punkt Pakowania Prezentów

To miejsce, w którym pracuję.

Nie myślcie, że mój atrybut

To tylko papier i sznurek.

 

Przecież prezent to podarek

Z ważnej okazji dawany.

Wybór też nieprzypadkowy,

Ale zawsze przemyślany.

 

Spakowany być też musi

Nie wymyślnie, ekscentrycznie,

Ale z gustem, elegancko,

Estetycznie, artystycznie!

 

Przy niektórych zamówieniach,

Trzeba się sporo natrudzić.

I właśnie ja z koleżanką

Świadczymy takie usługi.

 

Ale dziś miałam przypadek

Wyjątkowy, wręcz niezwykły.

Przyszła dość młoda kobieta

Rozdrażniona, że aż iskrzy.

W ręku miała siatkę, a w niej

Figurkę. Porcelanową!

Rzuciła wszystko na ziemię.

Słychać było głośny łomot.

Jakby tego było mało

Podniosła to i ponownie

Bez chwili zastanowienia

Cisnęła jeszcze gwałtowniej.

 

Potem poddała mi wszystko

Bym ładnie opakowała.

Na mą pytającą minę

Tak mi to uzasadniała:

 

„To dla teściowej podarek.

Marzyła o tym przez lata.

Teraz, nawet jak pozlepia,

To będzie tylko atrapa”.

 

Nie mam słów, by skomentować

Maniery onej paniusi.

Lecz z zachowania wnoszę, że

Nieźle stukniętą być musi!

 

Ocena

Poznałem fajną dziewczynę.

Widocznie dla Niej też byłem,

Bo po kilku małych drinkach

W łóżku jej względy zdobyłem.

 

Chwilę po skończonym seksie,

Kiedy mogła już coś mówić,

Stwierdziła, że już od dawna

Nie przeżyła… takiej nudy.

Ma porównanie, bo nieraz

Podrywała fest chłopaków,

Ale żaden z nich dotychczas

Nie miał takich jak ja braków.

 

Untitled

Gdy syn miał problem z laptopem.

Do swoich kumpli wydzwaniał,

Szukał rozwiązań ma forach,

Chociaż na mnie miał też namiar!

 

Nie chciał do mnie, bom „za stary”

I „nie znam się dobrze na tym”.

Potraktował mnie tak, jakbym był

Steranym, zużytym gratem!

 

Ostatecznie jednak mój syn

Zwrócił się do mnie o pomoc.

Gdy przyszedł do mnie z laptopem,

Czułem, że „zdeptał” swój honor.

 

Jedyne, co mogłem zrobić,

To przeinstalować system.

Inne czynności byłyby

Całkowicie niekorzystne.

 

Wcale nie mogę zrozumieć

Braku zaufania do mnie.

Ja jestem informatykiem,

Że wspomnę o tym nieskromnie.

 

Naprawianie komputerów

To dla mnie banalna sprawa.

Instalowanie systemu

To nie praca, to zabawa.

 

Mam niejakie przypuszczenie,

Ale uznam to za pewnik:

Mój syn jest bardzo ambitny,

Pewnie chciał być samodzielny.

Curriculum Vitae

Chciałabym poszukać pracy,

Bo w obecnej zbyt się nudzę.

Porozsyłałam swe CV.

Że coś znajdę się nie łudzę.

 

Otrzymałam mnóstwo zwrotów.

Rzadko kto w liście odpowie.

Ale jedno z pism odmownych

Było bardzo nietypowe:

 

„Aktualnie nie szukamy

Pracowników czy pracownic,

Lecz chcielibyśmy się spotkać,

Żeby coś z Panią uzgodnić.

Mamy dorosłego syna,

Który żyje jak samotnik,

Z Pani profilu wynika,

Że jesteście z nim podobni”.

 

Nie odpisałam, bo ten list

Wnerwił mnie, ale też zdziwił.

Chyba dla draki powinnam

Poprosić o jego CV.

Mistrz kuchni

Mój facet chciał mi dziś sprawić

Prezencik na „walentynki”.

Miała to być kolacyjka

A nie „lufa i piklingi”.

 

Bardzo mnie to zaskoczyło,

Bo dotąd najwyższym szczytem

Było gotowanie wody

A także… solenie frytek!

 

Przeczytał mnóstwo przepisów.

Zadał mi miliony pytań.

W końcu wziął się za pichcenie,

Ja poszłam trochę poczytać.

 

Siedziałam w pokoju obok,

By nie przeszkadzać mistrzowi.

Słyszałam przez drzwi, jak w kuchni

Miły dwoił się i troił.

 

Ale wtedy, gdy poczułam

Swąd kuchenny aż w pokoju,

Pobiegłam tam, żeby sprawdzić

Pełna  lęku, niepokoju.

 

On zatrzymał mnie u progu

Wyjaśniając, że ma wszystko

Co planował pod kontrolą.

Udał mu się nawet biszkopt!

Teraz tylko oczekuje,

Aż się olej zagotuje.

 

Nie spytałam na cholerę

Potrzebny wrzątek z olejem,

Bo z oleju zamiast pary

Buchnął płomień w kłębie spalin!

Strapiony

Mój ojciec miał imieniny.

Było w domu wielu gości.

Atmosfera taka miła,

Że tylko Mu pozazdrościć.

Ja też tam się dobrze czułam,

Chociaż mamie pomagałam,

Bo skarżyła się na zdrowie,

Gdyż noga Ją rozbolała.

 

Był także stryjek, mój chrzestny.

Mieszka od lat za granicą.

Jest starszym bliźniakiem taty.

Pomaga moim rodzicom.

Nie ma swoich dzieci, więc ja

Jestem Jego oczkiem w głowie.

Nie wiem, czy na całym świecie

Żyją gdzieś Tacy Stryjkowie.

 

Przypadkowo usłyszałam

W ich rozmowie dziwną frazę,

Gdy tata martwił się, czy ja

W przyszłości sobie poradzę.

 

Trapił się o moją przyszłość.

Powoli traci nadzieję,

Co ja z sobą biedna pocznę,

Kiedy on się zestarzeje.

Bo ja mam po nim urodę,

A błyskotliwość po mamie.

A w założeniu było, że…

Właśnie odwrotnie się stanie.

Urna życzeń

W urzędzie, w którym pracuję

Pojawiła się dziś urna

Na anonimowe wnioski

Wszystkich pracowników biura.

 

Kto tylko chce może zgłosić

Pomysł dotyczący pracy

Oraz każdy inny wniosek,

Choćby nawet mało znaczył.

Bardzo ważne są też sprawy,

Nie przynoszące nam chluby,

A o których nikt otwarcie

Nie chciałby z szefostwem mówić.

 

Przed fajrantem szef mnie wezwał.

Powiedział, że już pięć zgłoszeń

Sugeruje, żebym szybko

Na „zieloną trawkę” poszedł.

 

Uzasadnienie jest jedno:

Trzeba przerwać mą karierę,

A tym samym w naszym biurze

Poprawi się… atmosferę.

Nie dla niej…

Żona i trójka dzieciaków

To jest całe moje życie.

Sam rodzinę utrzymuję.

Nie żyjemy w dobrobycie.

 

Udało mi się odłożyć

Troszeczkę pieniędzy z premii.

Zarezerwowałem urlop

I SPA na ten sam termin.

 

Urlop dla mnie, SPA dla żony.

Nie zdradziłem niespodzianki.

Przyda się Jej cykl masaży,

Spełnią Jej wszystkie zachcianki!

 

Ja w tym czasie z naszą trójką

Będę chodził na spacery.

Gdy będziemy troszkę głodni,

Kupię dzieciom hamburgery.

 

Kiedyś moja droga Żona

Nie miała dobrego dnia.

Widząc jak jest zmęczona,

Powiedziałem Jej o SPA:

Że tam basen na Nią czeka,

Łaźnia parowa, siłownia,

Kosmetyczka, masażysta

I solarium każdego dnia.

 

Zmęczenie z miejsca minęło,

A pojawiła się wściekłość.

Widocznie moje gadanie

Tak ogromnie Jej dopiekło.

 

Wykrzyczała, że nie dla niej

Kosmetyki i masaże.

Niech korzystają z nich panie,

Które mają brzydkie twarze.

 

Nie uważa, że jej wygląd

Jest już tak bardzo krytyczny,

Abym ją musiał przymuszać

Do zabiegów kosmetycznych!

Awans

Długo już pracuję w firmie.

Mam podrzędne stanowisko.

Praca ta nie czyni zadość

Mym dążeniom i ambicjom.

 

Staram się dobrze pracować,

Może szef to zauważy.

I tak było. W ciągu roku

Pochwalił mnie kilka razy!

 

Wreszcie mi zaproponował

Awans, który jest związany

Z większymi niż miałem dotąd

Nowymi obowiązkami:

Większą liczbą podwładnych i

Częstszymi delegacjami.

 

Odmówiłem, chociaż z trudem,

Bo zapomniał szef, że trzeba

Zapłacić za większą pracę,

A nie tylko ubolewać,

Że mi nie wystarcza prestiż

Związany ze stanowiskiem

I kierowniczym tytułem

Umieszczonym przed nazwiskiem.

Szansa na szczęście

Chłopak, z którym się spotykam,

Zaprosił mnie do rodziców.

Długo z tym zwlekał, lecz czemu,

Naprawdę  nie mogłam wyczuć.

Sugerowałam mu wcześniej,

Że chciałabym pójść do niego,

Ale zwlekał, by to zrobić.

Nie rozumiałam dlaczego.

 

Teraz wiem, czemu odkładał

Z „teściami ten mój pierwszy raz”.

Byłam tam przepytywana

Bez przerwy, ciągle, cały czas!

 

Wszystkie pytania intymne –

Głównie o antykoncepcję,

Bo mama lubego miała

Szczególnie do mnie obiekcje:

 

Chce  mieć ładniutkie wnuczęta,

A ja, powiedzmy to szczerze,

Wśród kandydatek na matkę

Do piękności nie należę.

Przecież Bóg już ją pokarał

Brzydką twarzą u jej syna

I tylko w pięknej synowej

Na szczęście szansa jedyna.

 

Syn musi  poślubić inną,

Żeby były dzieci ładne,

Bo przy mej anty urodzie

Szanse są praktycznie żadne!!!