Dziewczyna polityka

Mój chłopak obok futbolu

Posiada drugiego bzika,

Bowiem frapuje go jeszcze

Bardzo mocno polityka.

 

Kiedyś w wielkiej tajemnicy

Niespodziankę mi zgotował.

Przyszedł do mnie „pod krawatem”

I wyjście zaproponował.

Byłam pewna, że pójdziemy

Na romantyczną kolację.

Nie przeczuwałam, że mogą

Grozić jakieś komplikacje.

 

 Gdy już byliśmy na miejscu,

Słyszałam, jak mówił spiker,

Że za chwilę się spotkamy

Z Januszem Korwinem – Mikke.

Niestety. Było za późno

I nie miałam już wyboru.

Byłam zmuszona  wytrzymać

Dwie godziny hard – horroru.

Wtedy wymogłam na miłym

Uroczyste zapewnienie,

Że nigdy mnie nie narazi

Na podobne doświadczenie.

Szczęście w nie…

Dzisiaj rano moja matka

Na schodach przed moim biurem

Zrobiła mi niespodzianie

Niewybredną awanturę.

Od lat się nie odzywała,

Jak bym był osobą obcą,

Bo w rozumieniu rodziny

Jestem ponoć czarną owcą.

Nie uznali do tej pory

Moich dorosłych wyborów.

Powinienem był według nich

Iść posłusznie do klasztoru.

Ja nie żyję w celibacie.

Jestem szczęśliwie żonaty.

Potrzebna mi miłość ludzka

Nie religijne dogmaty.

Dziś mi matka urządziła

Nieprzyjemną sytuację

Zarzucając, że zniszczyłem

Ich rodzinną reputację

Przez to, że z „pewną dziewczyną

W łóżku wpadkę zaliczyłem”.

Do tej pory nie dotarło

Do matki i reszty rodziny,

Że ja już ponad osiem lat

Jestem mężem „tej dziewczyny”.

A tą „wpadką”, tak wynikło,

Jest pozytywne in vitro.

Kocia muzyka

W moim domu piętro niżej

Mieszka miła, starsza pani.

Od kilku już lat jesteśmy

Dość bliskimi sąsiadkami.

Do dzisiaj było spokojnie.

Dziś jednak przeholowała,

Gdyż u niej przez cały wieczór

Muzyka zbyt głośno grała.

 

Nie widziałam w tym problemu,

Bo się nie zdarzało wcześniej,

Ale ciągły hałas z dołu

Bardzo przeszkadzał mi we śnie.

Wreszcie zeszłam piętro niżej,

Żeby o ściszenie prosić.

Wtedy także wyjrzał sąsiad,

Bo też hałasu nie znosi.

 

On wiedział, „co tam jest grane”.

Otóż sąsiadeczka miła

Wyjechała do rodziny

I muzykę zostawiła,

By jej kotek bardzo psotny

Nie był przez tydzień samotny.

Dochodząca sprzątająca

Mój chłopak zupełnie niedawno

Dostał mieszkanie po dziadku.

Wyszedł z rodzinnego domu

I zamieszkał w swoim „spadku”.

Jest niezależny, dorosły.

Chciał samodzielności sprostać.

Dość długo je remontował,

Bo to przecież duże koszta.

Chciałam, lecz nie nalegałam,

Żeby wreszcie mój kochany

Zaprosił mnie do mieszkania,

W którym mieszkał sam bez mamy.

 

Nareszcie koniec remontu.

Możesz  przyjść – chłopak mi mówi.

Wystroiłam się dla niego

W nową kieckę, tak jak lubi.

Myślałam, że mnie zaprasza,

Gdyż robi „parapetówkę”.

Jako prezent mu kupiłam

To, co on lubi – wiśniówkę.

Czekał na mnie w przedpokoju

Brudny, zajęty sprzątaniem.

On i wszystkie pomieszczenia

Były w opłakanym stanie.

„Czuj się tutaj, jak u siebie”!

Witał mnie serdecznie chłopak.

Po czym wręczył mi kubełek,

Gąbkę, szczotkę no i… mopa.

Chociaż byłam w nowej sukni,

Wzięłam mopa, posprzątałam.

Do dziś, choć lata minęły,

W tym mieszkaniu pozostałam.

Jesteśmy z sobą trzy lata

W zgodzie, choć są też rozdźwięki,

Gdyż mnie licho dopadało

I robiłam łzawe scenki,

Że kiedyś zajęty robotą,

Choć mi bardzo zależało,

Nie pochwalił mej sukienki!

 

Chłopaczysko

Jestem jeszcze nastolatką.

Ubieram się w proste łaszki.

Lubię luźny styl ubioru,

Jakiś dresik, bluza, trampki.

Każde innego koloru.

Bez guzików. Same napki.

 

Torba na długim rzemieniu,

Lecz fryzurka nie za długa.

Sama nigdy się nie strzygę,

Potrzebna fachowa usługa.

A że  zbyt mocno odrosły,

Miałam ich serdecznie dosyć.

 

Wyszłam właśnie od fryzjera.

Krótko obcięłam swe włosy.

Wracam tramwajem do domu.

Na kolanach torbę trzymam.

Widzę, że wciąż w moją stronę

Spogląda jakaś dziewczyna.

 

Gapi się i ciągle szepce

Do dziewczyny, z którą jedzie.

O czym tak jej nadawała,

Miałam się rychło dowiedzieć,

Bo ona właśnie po chwili

Podeszła do mnie odważnie

I zagadała po prostu,

Dość serdecznie i przyjaźnie:

„O twój numer  telefonu

Moja przyjaciółka prosi,

Bo jesteś fajnym chłopakiem

I podobasz się Małgosi”.

Przypadkowo

Miałem dziś wypadek w pracy.

Skutkiem – mej nogi niedowład.

Koleżanka z pracy Paula

Do szpitala mnie odwiozła.

Na miejscu było jej auto.

Nie mogłem zupełnie chodzić.

Zaproponowała pomoc.

Jakże mogłem się nie zgodzić?

Gdy lekarze mnie badali,

Mimo, że bardzo cierpiałem,

SMS-a o zdarzeniu

Do narzeczonej wysłałem.

Chciałem, by się dowiedziała,

I szybciutko przyjechała.

Wtedy mój stres będzie mniejszy,

A ja przy niej spokojniejszy.

Odpowiedź przyszła natychmiast

Pisana w stylu grypsery:

Niech ciebie pociesza Paula!

Idź z nią do jasnej cholery!

Kto pod kim…

Wróciłam późno do domu,

A mieszkamy z koleżanką,

Usłyszawszy, że nadchodzę

Schowała się za firanką.

Przedtem zgasiła światło,

By mnie przestraszyć dla żartu.

Gdy złapała mnie za nogę

Sama doznała niefartu.

 

Tak bardzo mnie wystraszyła,

Że kopnęłam gdzie popadnie.

Miała pecha, bo po ciosie

Osunęła się bezwładnie.

Teraz, gdy szczęka otęchła,

Chce żebym dla tej kretynki

Sfinansowała protezkę

Jej górnej, lewej jedynki!

 

Mam…

Mam jedną kochaną siostrę

Starszą o lat kilkanaście.

Całe życie mnie ochrania,

A mam już lat jedenaście.

Ostatnio, gdy wychodziłam

Do szkoły z samego rana

Powiedziała, że jest zimno

I mam być ciepło ubrana.

Odpowiedziałam z ironią:

„Dobrze, kochana mamo”.

Ona wielce przerażona

Gapiąc się na mnie jak gamoń,

Z twarzą białą jak porcelit

Zapytała z rezygnacją:

„Już Ci o tym powiedzieli”?

Niespodzianka

Wróciłem w nocy do domu

Lekko wstawiony, bo piłem.

Zapalam światło w salonie

I cholernie się zdziwiłem,

Gdyż oboje swych rodziców

Niespodzianie zobaczyłem.

Mieli zatroskane miny

I mimo późnej godziny

Znów wysłuchałem wykładu,

Że jestem…, że będę…, aż…

Takie zwykłe gadu – gadu,

Że znów wpędzę się w kłopoty

Imprezując bez umiaru…

Moich rodziców nade mną

Okresowe, znane larum…

A ja mam już swoje lata,

Połowę tych co ma tata.

Od dwóch lat nie mieszkam z nimi

I nie mam pojęcia, kiedy

W mym mieszkaniu się zjawili.

Znam syna swego…

Moja matka to prawdziwy

Fenomen nowoczesności.

Rozumie i akceptuje

Odmienne seksualności.

Przekonuje swoje krewne

Wszystkie kuzynki i ciotki,

Że to, co mówią o gejach

To wyssane z palca plotki.

Jest aktywna w internecie.

Szczególnie na forach rodzin,

Które mają problemy z tym,

Że im się syn – gej urodził.

Mam jej pełne zrozumienie

I nie muszę mieć dziewczyny,

By uchodzić za hetero

Szczególnie w oczach matczynych.

Nosi  koszulkę z napisem

„Nie wstydźcie się mówić prawdy”,

Żebym wiedział, że u innych

Gej już nie wzbudza pogardy.

Tylko jeden, tak naprawdę,

Problem w tej sprawie istnieje.

Polega wyłącznie na tym,

Że ja… Ja nie jestem gejem!