Zguba

Mam swój sklepik z zabawkami,

A więc „klientelę” różną.

Duży ruch jest w „interesie”

I to nawet, gdy już późno.

 

Bardzo często  się zdarzają

Aż tak zaaferowani,

Że zostawiają w mym sklepie

Nawet siatki z zakupami!

 

Są to głównie mamy z dziećmi

Kupnem zaaferowane.

Zawsze grzecznie Im oddaję

Wszystko to, co… zapomniane.

 

Ostatnio jedna klientka

Kompletnie się zapomniała

I pozostawiła w sklepie

To, co najdroższego miała.

 

Bo to „Coś”, to małe dziecko,

Chyba trzymiesięczne tylko,

Spało smacznie w swoim wózku

Okryte cienką „mantylką”.

On musi…

Poznałem wreszcie jedyną

Kobietę mojego życia.

Opowiem o moim szczęściu,

Bo nie mam nic do ukrycia!

 

Ale niestety Jej ojciec

Jest mi bardzo nieprzyjazny

Bo Jemu chcę z domu zabrać

Córkę „piękną jak te gwiazdy”.

 

Ja pracuję, mam swój domek.

Ludzie poważają mnie,

Bo pomagam im w potrzebie,

Nikomu nie rzekłem „nie”.

 

To też Jemu nie pasuje,

Bo córka jest jego… dzieckiem,

A moje starania o Nią

Są… bezczelne i zdradzieckie!

 

Ona jest wprost zahukana,

Podporządkowaniem ojcu.

Wszystko robi „jak na rozkaz”.

Muszę to ukrócić w końcu!

 

Dobrego słowa nie powie.

Zawsze znajdzie jakiś powód,

Żeby złościć się, wyzywać…

I tak codzienni. I znowu…

 

Kiedyś zmieniła fryzurę.

To był powód do złych słów,

Bo fryzurkę skomentował:

„Masz na głowie… jakiś  czub”!

 

Po pewnym czasie nareszcie

Troszeczkę się… wyzwoliła.

Przestała bać się „tatusia”…

Do tego potrzebna… siła!

 

Jest spokojniej, ale nadal

Nie mogę Jego polubić,

Bo ma już taki charakter:

On musi z kimś się… poczubić!

 

 

 

 

 

Siedem piątek

Dzisiaj troszeczkę zaspałam,

Więc ogromnie się spieszyłam,

By zdążyć na czas do pracy.

I na pewno bym zdążyła,

Ale nagle zobaczyłam

Pięciozłotową monetę.

Leżąła na trotuarze.

Nie podnieść byłoby… grzechem.

 

Schyliłam się by ją podnieść.

Ominąć byłoby… grzechem.

Mam szacunek do pieniądza

Każdym „grosikiem” się cieszę.

 

No i… nagle zobaczyłam

Inną „piątkę” trochę dalej,

A po niej jeszcze następną…

Siedem udało się znaleźć!

 

„Szłam” w ten sposób kilka metrów.

Jestem już dosyć niesprawna.

Zmęczyło mnie takie zbieranie

I… dotarła do mnie prawda,

Że to jakaś dziwna sprawa.

Kątem oka zobaczyłam,

Że to moje zachowanie

Ktoś skrupulatnie… nagrywa.

 

To jakiś dzieciak filmował

Moje niezdarne zbieranie.

Chciałam podejść i poprosić,

Żeby usunął nagranie.

 

Ale uciekł nic nie rzekłszy.

Złapać go szans nie miałam.

Trzydzieści pięć złotych polskich

W kościele na tacę dałam.

 

 

 

 

Niedźwiedzia przysługa

Kiedy wróciłem dziś z pracy,

Zdziwiłem się niepomiernie,

Że domek jest rozświetlony…

Zwykle było znacznie ciemniej.

 

Sytuacja taka jeszcze

Nigdy mi się nie zdarzyła.

Zawsze dotąd tylko jedna

Lampka w kuchni się świeciła.

 

Na piętrze, gdzie nikt nie bywał,

Teraz światła się paliły.

„Zakiełkowało” mi w głowie:

Może duchy tam rządziły?

 

Lecz zaraz to odrzuciłem,

Bo nie wierzę w żadne duchy,

Ktoś tam musiał światło palić,

Ognie chyba nie zaprószył!

 

Złe przeczucia, to najgorsze

Czego może doznać człowiek.

Czyżby to obcy jakiś „ktoś”?

Jak wejdę, wtedy się dowiem!

 

Wszedłem dziarsko. Nagle z góry

Zjechał po poręczy… synek!

Nim ochłonąłem, On zaraz

Zdradził mi świateł przyczynę…

 

„Umyłem wszystkie podłogi,

A światła włączyłem po to,

Żeby woda szybciej wyschła

I nie zrobiło się…błoto!

 

I rzeczywiście. Gdzieniegdzie

Wdać było kupki piasku.

On „zmył” podłogi, jak zmywam

Płytki chodnika o brzasku.

 

 

Drink

Ojciec lubił lemoniadę.

Żeby nie dźwigać butelek

Kupił kiedyś urządzenie –

Jeden shaker – drinków wiele.

 

Znam te sztuczki: weź tequilę,

Dodaj likier, sok z limonki.

Dosyp kilka kostek lodu…

Margaritę pij bez słomki!

 

Mieszaninę odstawiłem,

Żeby się trochę „przegryzła”.

Nim zdążyłem napój podać,

Wrzask podniósł wujek Stanisław.

 

Zauważył, że mój trunek

Wypiły nasze dzieciaki.

Bardzo się pochorowały.

Nie przyznałem się do draki.

 

Winą za to obarczono

Mego wuja Stanisława.

Ja się  wcale nie przyznałem,

Że to ja zrobiłem „kawał”.

 

Od tej pory, a minęło

Dziesięć lat od tego faktu,

Dzisiaj ogłaszam wezwanie:

I poważnie je potraktuj:

 

Jeśli robisz sobie drinki,

To masz warunek konieczny:

Nie stawiaj ich na widoku,

Lecz schowaj dobrze przed dziećmi

Błąd

Usłyszałam wielkie krzyki

Z pokoiku mego synka.

To ma żona, jego matka

Darła się jak pijak w szynkach.

 

Powód? Zadanie z „matemy”,

Które synek źle rozwiązał.

Pukała Go palcem w główkę:

„Żebyś Ty nareszcie… zmądrzał:!

 

„Daj Mu spokój” zakrzyknąłem

Patrząc na Jej obliczenia.

Miały one dużo błędów.

Jej umiejętność to ściema!

 

Syn miał  o wiele więcej

Wyników dobrych niż Ona.

Jestem w niełasce u Żony.

Jest śmiertelnie obrażona!

Motyw

Miałam kiedyś duży problem

Z wniesieniem pudła na górę.

Wróciłam właśnie z… treningu

W rękach odczuwałam… bóle.

 

Mama widziała me „męki”

Więc zapytała mnie z troską:

„Czemu Ty tak dużo ćwiczysz,

Czy nie trenujesz zbyt ostro?

 

Dotąd powodu treningów

Nikomu nie ujawniałam.

Nie mogłam Jej okłamywać,

Przecież bardzo Ją kochałam!

 

Widziałam, że Moja Mama

Przez ostatnie cztery lata

Bardzo… przybrała na wadze…

Jest cycata i brzuchata!

 

Ta sytuacja jednako

Mnie przeraża i… obrzydza.

Nie chcą skończyć tak jak Ona.

Dlatego skaczę i dźwigam…

Nie do wiary

Jestem starsza od braciszka.

To nie honor, ale… zmora.

Dawniej – kochany Braciszek,

Dziś… coś gorsze od bachora!

 

Ciągle robi różne akcje,

A ja za nie… odpowiadam.

Zaszło to już tal daleko,

Że nie chce mi się z nim gadać.

 

Całkiem niedawno mnie prosił,

Bym mu swą komórkę dała,

Bo jest nowsza i do „gierek”

Lepiej Mu się nadawała.

 

Odmówiłam, gdyż w komórce

Miałam zapisane dane.

On rozzłościł się i raptem…

Uderzył głową o ścianę!

 

Efektem kontuzja oczu –

Dwie z fioletu wielkie śliwy!

Na mnie całą winę zwalił

On – braciszek „nieszczęśliwy|”.

 

Tato uwierzył, że to ja

Tej kontuzji winna byłam.

Odebrał mi mój telefon

Mama też mi nie wierzyła!!!!