Niedźwiedzia przysługa

Kiedy wróciłem dziś z pracy,

Zdziwiłem się niepomiernie,

Że domek jest rozświetlony…

Zwykle było znacznie ciemniej.

 

Sytuacja taka jeszcze

Nigdy mi się nie zdarzyła.

Zawsze dotąd tylko jedna

Lampka w kuchni się świeciła.

 

Na piętrze, gdzie nikt nie bywał,

Teraz światła się paliły.

„Zakiełkowało” mi w głowie:

Może duchy tam rządziły?

 

Lecz zaraz to odrzuciłem,

Bo nie wierzę w żadne duchy,

Ktoś tam musiał światło palić,

Ognie chyba nie zaprószył!

 

Złe przeczucia, to najgorsze

Czego może doznać człowiek.

Czyżby to obcy jakiś „ktoś”?

Jak wejdę, wtedy się dowiem!

 

Wszedłem dziarsko. Nagle z góry

Zjechał po poręczy… synek!

Nim ochłonąłem, On zaraz

Zdradził mi świateł przyczynę…

 

„Umyłem wszystkie podłogi,

A światła włączyłem po to,

Żeby woda szybciej wyschła

I nie zrobiło się…błoto!

 

I rzeczywiście. Gdzieniegdzie

Wdać było kupki piasku.

On „zmył” podłogi, jak zmywam

Płytki chodnika o brzasku.

 

 

Drink

Ojciec lubił lemoniadę.

Żeby nie dźwigać butelek

Kupił kiedyś urządzenie –

Jeden shaker – drinków wiele.

 

Znam te sztuczki: weź tequilę,

Dodaj likier, sok z limonki.

Dosyp kilka kostek lodu…

Margaritę pij bez słomki!

 

Mieszaninę odstawiłem,

Żeby się trochę „przegryzła”.

Nim zdążyłem napój podać,

Wrzask podniósł wujek Stanisław.

 

Zauważył, że mój trunek

Wypiły nasze dzieciaki.

Bardzo się pochorowały.

Nie przyznałem się do draki.

 

Winą za to obarczono

Mego wuja Stanisława.

Ja się  wcale nie przyznałem,

Że to ja zrobiłem „kawał”.

 

Od tej pory, a minęło

Dziesięć lat od tego faktu,

Dzisiaj ogłaszam wezwanie:

I poważnie je potraktuj:

 

Jeśli robisz sobie drinki,

To masz warunek konieczny:

Nie stawiaj ich na widoku,

Lecz schowaj dobrze przed dziećmi

Błąd

Usłyszałam wielkie krzyki

Z pokoiku mego synka.

To ma żona, jego matka

Darła się jak pijak w szynkach.

 

Powód? Zadanie z „matemy”,

Które synek źle rozwiązał.

Pukała Go palcem w główkę:

„Żebyś Ty nareszcie… zmądrzał:!

 

„Daj Mu spokój” zakrzyknąłem

Patrząc na Jej obliczenia.

Miały one dużo błędów.

Jej umiejętność to ściema!

 

Syn miał  o wiele więcej

Wyników dobrych niż Ona.

Jestem w niełasce u Żony.

Jest śmiertelnie obrażona!

Motyw

Miałam kiedyś duży problem

Z wniesieniem pudła na górę.

Wróciłam właśnie z… treningu

W rękach odczuwałam… bóle.

 

Mama widziała me „męki”

Więc zapytała mnie z troską:

„Czemu Ty tak dużo ćwiczysz,

Czy nie trenujesz zbyt ostro?

 

Dotąd powodu treningów

Nikomu nie ujawniałam.

Nie mogłam Jej okłamywać,

Przecież bardzo Ją kochałam!

 

Widziałam, że Moja Mama

Przez ostatnie cztery lata

Bardzo… przybrała na wadze…

Jest cycata i brzuchata!

 

Ta sytuacja jednako

Mnie przeraża i… obrzydza.

Nie chcą skończyć tak jak Ona.

Dlatego skaczę i dźwigam…

Nie do wiary

Jestem starsza od braciszka.

To nie honor, ale… zmora.

Dawniej – kochany Braciszek,

Dziś… coś gorsze od bachora!

 

Ciągle robi różne akcje,

A ja za nie… odpowiadam.

Zaszło to już tal daleko,

Że nie chce mi się z nim gadać.

 

Całkiem niedawno mnie prosił,

Bym mu swą komórkę dała,

Bo jest nowsza i do „gierek”

Lepiej Mu się nadawała.

 

Odmówiłam, gdyż w komórce

Miałam zapisane dane.

On rozzłościł się i raptem…

Uderzył głową o ścianę!

 

Efektem kontuzja oczu –

Dwie z fioletu wielkie śliwy!

Na mnie całą winę zwalił

On – braciszek „nieszczęśliwy|”.

 

Tato uwierzył, że to ja

Tej kontuzji winna byłam.

Odebrał mi mój telefon

Mama też mi nie wierzyła!!!!

 

Rola taty

Często rozmawiam z syneczkiem

O różnych ważnych zdarzeniach.

Dzisiaj mnie jednak zaskoczył

I dał wiele do myślenia.

 

Szczerze mówił o mamusi,

Że gotuje, sprząta, pierze,

Wozi Go zawsze do szkoły,

No i porozmawia szczerze.

 

Wyczułem, że to nie wszystko,

Bo kluczył, by spytać w końcu:

„Jaką, tak naprawdę rolę,

Przydziela się każdemu ojcu?.

 

Kupa…

Mój dwuipółletni letni synek

Jeździ już na… hulajnodze.

Ja Go tego nauczyłem,

Choć natrudziłem się srodze.

 

Teraz śmiga, aż się kurzy.

Nie mam już nad nim … kontroli.

Ciągle mu mówię – uważaj

Bo wywrotka… bardzo boli!

 

Lecz on jeździ coraz szybciej

Nie zważając na nic wokół.

Ja, choć przecież nie ułomek,

Nie dotrzymuję mu kroku!

 

Lecz ostatnio na spacerze

Nabrał tak dużej prędkości,

Że przewrócił się, niestety.

Smutek był zamiast… radości.

 

Stało to się w sytuacji,

Gdy omijał dzieci grupę.

Nie dość, że się był przewrócił,

To wpadł jeszcze w… sporą kupę!

“Szkoła”

W trzeciej klasie podstawówki,

Tuż przed Bożym Narodzeniem,

Urządzaliśmy „Jasełka”.

Mnie to kręciło… szalenie!

 

Oczywiście były próby,

Ale nie wszystkie dzieciaki

Dosyć wyraźnie śpiewały

I efekt był dość nijaki.

 

Wychowawczyni stwierdziła,

Że „bardzo dobrze by było

Mikrofon  zainstalować,

To by sprawę poprawiło”.

 

Od razu się pochwaliłem,

Że rodzice taki mają,

Bo go widziałem w  szufladzie,

Choć go przede mną… chowają.

 

Od razu Jej obiecałem,

Że go przyniosę do szkoły.

Będzie się wszystkim podobać.

Tato zawsze jest wesoły.

 

Następnego dnia po lekcji

Podałem Jej, co obiecałem.

Ona to wzięła do ręki

I krzyknęła: „Co mi dajesz!

To nie mikrofon dla dzieci!

Masz oddać go tatusiowi!

I nie zdziwię się, gdy tato

Skórę Ci porządnie złoi”.

 

Zamarłem na taki okrzyk.

Teraz wiem, że Jej podałem

Coś innego niż mikrofon,

Który przynieść obiecałem.

 

Bo to nie żaden mikrofon,

Tylko wibrator Mamusi.

Wtedy jeszcze nie wiedziałem,

Że  moja Mamunia…. „musi”…

 

 

 

Mnogo…

Bardzo chciałem mieć dzieciaczki,

Ale długo się… wzbraniałam.

Odkąd stałam się zamężna

Sama się przekonywałam.

 

Wreszcie poczułam gotowość.

Lecz zajść w ciążę… trudna sprawa.

Najlepsze lata… minęły;

Teraz to już nie… zabawa!

 

Trudno było, ale… sukces.

Będę matką! Się cieszyłam.

Na wizycie u lekarza

Wyszło, że ciężarną byłam.

 

Natura nadrabiała czas

Nie zawsze, ale czasami.

I to właśnie mnie spotkało:,

Jestem w ciąży z… Trojaczkami!!!