Do trzech…

Jestem w ciąży! Jestem w ciąży!

Niedawno się dowiedziałam.

Na wymarzoną dziewczynkę

Nareszcie się doczekałam!

 

Zaraz zrobiłam USG.

Niestety, to nie córeczka!

Po długich poszukiwaniach

Pan doktor znalazł syneczka!

 

Nie mogłam się z tym pogodzić,

Że trafił mi się taki pech,

Ale doktor szukał dalej…

I znalazł! Razem jest ich trzech!!!

Kolorowa

Mam koleżankę od serca.

Przez całe życie się znamy.

Chcemy często się widywać ,

Chociaż nie zawsze czas mamy.

Jestem osobą samotną.

Nie mam najbliższej rodziny.

Ona oraz Jej córeczka

Są moimi Najbliższymi.

 

Przed tygodniem poszłam do nich,

By razem spędzić ten weekend.

Po kolacji gadałyśmy.

Włączyłam cichą  muzykę,

A potem oglądałyśmy

Programy kabaretowe.

Bardzo nam się podobały.

Były naprawdę bombowe.

 

Nawet sześcioletnia „panna”

Z ich gagów z nami się śmiała,

Choć byłam pewna, że Ona

Nie wszystkie z nich zrozumiała.

Cieszyły Ją zachowania

I ubiór kabareciarzy.

Nie przypuszczałam nawet, z czym

Ona sobie to skojarzy.

 

Przekonałam się już o tym

Następnego dnia rano,

Jakie skojarzenia mogą

Nasunąć się małym „damom”.

Właśnie farbowałam włosy

Koleżance, mamie Szkraba.

 

Gdy córcia Ją zobaczyła,

Zaczęła się zastanawiać:

– Mamo, jakie Ty masz włosy!

Takie ładne, kolorowe”!

Na to mama dziecku zaraz

Tymi słowami odpowie:

– Tak, kochanie. Ja farbuję,

By w nich wyglądać powabnie.

Znudziły mi się blond włoski.

Nie było mi w nich zbyt ładnie.

 

Na to córeczka z zachwytem,

Ale też troszkę zwodniczo:

– Chciałam, byś je malowała,

Ty Kochana Ladacznico!

Telemania

Był w rodzinie telewizor

Stary, ten kineskopowy.

Działał, więc nie było trzeba

Zmieniać go jeszcze na nowy.

Stał w pokoju na komodzie

Naprzeciw łóżka córeczki,

Bo lubiła na dobranoc

Oglądać na nim bajeczki.

 

Kiedy już poszła do szkoły,

Zaczęła troszkę wybrzydzać,

Że na jej telewizorku

Bajeczek dobrze nie widać.

Jedna koleżanka z klasy

Opowiadała, że fajnie

Jest mieć duży telewizor

I… on mało miejsca zajmie…

 

Męczyła nas do znudzenia.

Mieliśmy kłopot, co zrobić.

Mąż cały czas był przeciwny,

Bo uważał to za snobizm.

Jednak w końcu mój małżonek

Zdecydował kupić nowy.

Mamy wreszcie telewizor

Czterdziestoośmiocalowy!

Ma dostęp do Internetu.

Można wybrać sobie filmy.

Często razem oglądamy

Pewien serial, bo rodzinny.

Postawił go na komodzie

Tam, gdzie stał jego poprzednik.

Chciał przez to naszej córeczce

Wygodne miejsce zapewnić.

 

Pewnego dnia moja córka

Oglądała sama bajki.

Jestem w kuchni. Słyszę hałas.

Poczułam na plecach ciarki!

Wpadłam do pokoju, a w nim

Piramidka dosyć spora

Z kilku szuflad, naszej córci

I także z… telewizora.

Co się stało? Zapytałam

Wyciągając dziecko z „gruzów”,

Niespokojna, czy nie znajdę

Zadrapań, skaleczeń, guzów.

 

Okazało się, że ona

Powysuwała szuflady,

By po nich wejść na komodę,

Lecz nie dała sobie rady.

A że telewizor lekki,

To wszyściutko na nią spadło.

Bilans? Nowy odbiornik – złom,

Dziecko strachu się najadło.

Nic poza tym się nie stało

Szczęśliwie dla nas i dziecka.

Teraz znów na „kineskopie”

Bajki ogląda córeczka.

Incydent

Mieszkam z mamą i siostrami.

Kiedyś z naszej garderoby

Słychać było hałas, który

Usłyszały dwie osoby.

 

Razem z mamą poczułyśmy

Nieznane, wewnętrzne mrowie.

Nie wiedziałam, co to było.

Otworzę drzwi, to się dowiem.

Zrobiłam to, ale zaraz

Byłam zaatakowana

Przez coś, co na mnie skoczyło

Z góry z szybkością Tarzana.

Mama tak się przestraszyła,

Że odskoczyła jak zając,

A mnie wepchnęła do środka

Drzwi od szafy zamykając.

 

Zapaliłam światło. Wtedy

Poznałam clou zamieszania.

W odkurzaczu rozpoznałam

Atakującego drania.

Któraś z nas go powiesiła

Nie w ten sposób jak należy.

Faktem jest, że teraz do mnie

Owłosioną ssawkę szczerzy.

 

Swoją drogą warto wiedzieć,

Że moja mateczka zawsze

Będzie stawać w mej obronie,

Bo „dziecko jest zawsze słabsze”!

Tajemnica

Nasz czteroletni syneczek

Razem z babcią po kolacji

Oglądali dawne zdjęcia

Z pierwszych, rodzinnych wakacji.

 

To był ten czas, kiedy jeszcze

Na świecie Przemcia nie było,

Więc na zdjęciach też Go nie ma,

Co babcię bardzo dręczyło.

Nie zorientowała się wcale,

Że to fotki sprzed narodzin.

Zaczęła się nawet dziwić,

Że my z mężem „tacy młodzi” …

 

Młody babci wytłumaczył:

„Nie ma tam jeszcze Przemusia,

Bo ja wtedy jeszcze byłem

Schowany w… jądrach tatusia”.

Baw się… lalkami

Czasem zamieniam się z córcią

Naszymi komputerami.

Ona zabiera mój laptop

Ja Jej zabawkę – ekranik.

Zawsze nadzoruję Małą,

Żeby czegoś nie zbroiła.

Dzieci czasem psują rzeczy,

Lecz dziś ładnie się bawiła…

 

Po kolacji i kąpieli

Urządziłam Małej spanie,

Bo jeszcze na mnie czekało

Pilnej pracy „dogładzanie”.

Zarwałam część nocy, ale

Ukończyłam prezentację.

Na rano właśnie w tej sprawie

Zarządzono konsultacje.

 

Trochę zaspałam, lecz szybko

Chwyciłam torbę i pędem

Dotarłam do mojej firmy.

Zdążyłam, ale… na przerwę.

 

Szef, stwierdziwszy, że mnie nie ma,

Zarządził techniczną przerwę.

Gdy spóźniona weszłam, wtedy

Dał mi ostrą reprymendę.

 

Wyjaśniłam, co się stało.

Na wieść o nocnej harówce

Jego gniew troszeczkę opadł.

Chciałam pokazać swe „dzieło”,

A w mej służbowej aktówce

Znalazłam oczom nie wierząc…

Zabawkowego laptopa.

Jak u Pugaczowej

Moja córcia kocha lalki.

Ile ich ma? Tego nie wiem.

Lecz jednego jestem pewien:

Są dla Niej jak koleżanki.

 

Kiedyś bawiła się nimi.

Ja siedziałem niedaleko.

Usłyszałem pewien dialog.

W pytaniu słyszałem przekąs:

„Liczysz może na podwyżkę”?

Na co druga z lalek rzekła:

„To jasne, przecież z nim sypiam.

Pensja też musi być ciepła”!

 

Córeczka ma tylko sześć lat.

To jest zastanawiające,

Skąd u Niej ten obraz świata?

Dzieciom należy się Słońce!

Ciotka z wyboru

Moja siostra nastolatka

Wpadła na szaleńczy pomysł

Przekłucia mych prezerwatyw.

Efekt tego jest wiadomy:

 

Mam ciężarną narzeczoną,

Choć ślub miał być za dwa lata.

Siostra chciała mieć koniecznie

Młodszą siostrzyczkę lub brata.

 

Rodzice się nie zgodzili,

By powiększyć dzieci gronko,

Dlatego postanowiła

Że chociaż „zostanie ciotką”!

Psia dola

Sąsiad z mojej klatki, który

Piętro wyżej niż ja mieszka,

Poprosił mnie, żebym dzisiaj

Na spacer wziął jego pieska.

 

Źle się czuł, więc się zgodziłem.

Piesek grzecznie szedł na smyczy.

Nagle słychać, jak kobieta

„O Boże”! donośnie krzyczy.

 

Zobaczyłem, że samochód

Niemal potrącił rowerek,

Którym wjeżdżała dziewczynka

Na plac zabaw, taki skwerek.

 

Podbiegłem, bo chciałem pomóc.

Skończyło się na popłochu.

Ale piesek mi się wyrwał

I… wpadł pod inny samochód!

Obcy ojciec

Moja mama jeszcze w szkole

Poznała super studenta.

Rzucił Ją, gdy zaszła w ciążę.

Ja – tej znajomości pointa.

 

Mama mnie wychowywała.

Ojca wcale nie poznałam.

Była bardzo honorowa.

Wszystko dla mnie by oddała.

 

Teraz chodzę do liceum.

Mam chłopaka, się kochamy.

Sytuacja jest podobna,

Jak przed laty u mej Mamy.

 

Wiem to, bo moja Mateczka

Powiedziała prawdę wreszcie.

Mój ojciec żyje, ma dzieci.

Jest znanym prawnikiem w mieście.

 

W końcu poznałem „tatusia”.

I to nie przez sentymenty,

Tylko na sali sądowej

W procesie o… alimenty.