Duchowa cielesność

Dziś sześcioletnia córeczka

Powiedziała mej teściowej,

Że nasz domek, gdzie mieszkamy,

Jest przez duchy nawiedzany.

 

Zdumiała się, skąd u dziecka

Taka myśl powstała w głowie.

Może na podwórku chłopcy

Straszą dzieci jakimś „obcym”?

Wzięła małą na kolana,

Przytuliła i spytała,

Od kogo i w jaki sposób

O duchach się dowiedziała.

 

Mała jej opowiedziała,

Że kiedyś w nocy słyszała,

Jak duchy łóżkiem szurają

I imię tatusia wołają.

Potem ktoś sapie i jęczy,

A przestaje, gdy się zmęczy.

0-700—-

Syn jest w szkole z internatem.

By z nami kontakt ułatwić,

Kupiliśmy mu telefon.

Nie będziemy się zbyt martwić.

Jednak troszczymy się nadal.

Codziennie dzwonimy do niego.

Często jest nieosiągalny,

Ale nie wiemy, dlaczego.

 

Pierwszy rachunek był szokiem.

Przekroczony abonament.

Trzeba zaraz, jak najszybciej

Wydatkom położyć tamę.

Do faktury operator

Załączył dokładny biling.

Na numer  0-700 – – –

Codziennie dzwonił nasz Filip.

 

Załamaliśmy się z żoną.

Nasz Filipek to sex-maniak?

Szybciutko się wyjaśniło,

Co przyczyną sprawy było:

On tylko na te numery

Grzecznie codziennie… oddzwaniał.

Rachunek sumienia

Gdy miałam iść do spowiedzi,

To za radą katechety

Zapisałam na karteczce,

Najważniejsze moje grzechy

Miałam niefart. Tą karteczkę

Znaleźli moi rodzice.

Poznali moje nałogi

I moje sny nie dziewicze.

 

Mam teraz szlaban na wyjścia

I wyłączony Internet.

Przez to, że słuchałam księdza,

Dziś mam kłopoty. Cholerne!

Konsekwentny

Zabroniłam syneczkowi

Oglądania dobranocki.

Był niegrzeczny, bo celowo

Porozrzucał swoje klocki.

Mały bronił się przed karą

Mówiąc, że gdy nie pozwolę,

On zwymiotuje na dywan

Całą zjedzoną fasolę.

Próba sił trwała godzinę.

Przez cały czas się buntował.

Byłam bardzo konsekwentna.

On również dotrzymał słowa.

Prośba

Musiałem dziś być na poczcie.

Zabrałem tam z sobą synka.

Długa kolejka petentów

Ciągnie się jak pielgrzymka.

Mały nudzi się okropnie.

Pięciolatka wprost ponosi.

„Tato, chodźmy już do domku” –

Co chwilę Michałek prosi.

Nie mogę spełnić tej prośby.

Synek się nudzi okropnie.

To pociągnie mnie za spodnie,

Innym razem w kostkę kopnie.

 

W pewnym momencie rozpoczął

Ocierać mi się o nogę.

W charakterystyczny sposób.

(W jaki? – Powiedzieć nie mogę).

Zapytałem, „co ty robisz”?

On wrzasnął na całą pocztę:

„Ujeżdżam cię, jak Szymon mnie”-

Usłyszeliśmy ripostę.

Na twarzach wszystkich obecnych

Widzę wielkie oburzenie.

Szymon to nasz mały piesek

Tak proszący o jedzenie.

Karierowicz

Syn uczy się w piątej klasie.

Co miesiąc któreś z rodziców

Opowiada o swej pracy

Na poważnie, nie dla picu.

 

To tak zwane „Dni Kariery”.

Właśnie wczoraj w szkole byłem

I o pracy w swym zawodzie

Chyba godzinę mówiłem.

Jestem bankowcem ze stażem.

Gdyby nie limit czasowy

Mógłbym mówić jeszcze dłużej

Bez czytania, tylko z głowy.

Na sam koniec wystąpienia

Obietnicę chciałem złożyć,

Że ponownie jeszcze przyjdę

O finansach pogaworzyć.

 

Więc spytałem, czy są do mnie

Zapytania albo wnioski.

Zgłosiła się uczennica

I głosikiem pełnym troski

Zapytała wbrew logice:

Kiedy do nas w końcu przyjdą

Naprawdę fajni rodzice?

Kleptomanka

Byłam na zakupach z córką.

Ma już prawie dziesięć latek.

Przecież musi mieć w swej szafie

Kilka atrakcyjnych „szmatek”.

Wybrała jedną sukienkę,

Lecz drogą jak pół mej pensji.

Nie kupiłam jej córeczce

Pomimo wielkich pretensji.

 

Podczas opuszczanie sklepu

Załączył się nagle alarm.

Tę sukienkę w torbie córki

Natychmiast ochroniarz znalazł.

Upokorzona tłumaczę,

Że jej kupna zabroniłam.

Córka twierdzi, że to ja ją

Do kradzieży przymusiłam.

Mama inaczej…

Mój synek jest na etapie

Ciągłego zapytywania

Co to? Od kiedy? Dlaczego?

A pytań cała litania.

Odpowiadałem codziennie

Na setki różnych zapytań.

Mówiłem rzetelną prawdę

Nie klucząc jak hipokryta.

 

Nagle zmienił rodzaj pytań

Na „tatusiu, co byś wolał”?

Pytając na przykład o wybór:

Herbata, czy pepsi-cola?

 

Pewnego dnia przy obiedzie

Znowu zapytał ankieter:

„Tatusiu, czy ty byś wybrał

Mamę, czy piękną kobietę”?

In-mydło?

Mieszkam razem z narzeczonym.

Bardzo chce mieć ze mną dziecko.

Dla mnie jest jeszcze za wcześnie.

Więc porzucił mnie zdradziecko.

Chciał koniecznie zostać ojcem

Na przekór moim sprzeciwom.

Powód to moja bezpłodność –

Stwierdził to ponad wątpliwość.

 

Od jesieni, aż do wiosny

Starał się osiągnąć efekt.

On jest płodny, ale u mnie

Na pewno jest jakiś defekt.

Doszedł do tego stwierdzenia,

Gdyż na co dzień, bez mej wiedzy

Mieszał z moim “Lactacydem”

Swój świeżutki „majonezik”.