Mam mały sklepik z ciuchami.
Jej „sercem” jest przymierzalnia.
Klientki z niej korzystają
By w niej „co nieco” utajniać.
Nie raz jednak się zdarzyło,
Że intymność przymierzalni
Wykorzystywały klientki
W sposób wcale nie banalny.
Niemowlęta tam karmiono.
Przewijano dzieciom pupki.
Czasem zdarzył się „kliencik”
Nawet „większy” niż malutki.
Dzisiaj jednak się zdarzyło,
Że ktoś, i to nie omyłka,
Wykorzystał miast chusteczek
Storę do… wytarcia tyłka!!!
To jest bezczelność i chamstwo.
A ja zbyt dyskretna byłam.
Mam za swoje, że dotychczas
Kamerki nie założyłam.