Błazenek

Pracuję w firmie handlowej.

Jeden z naszych pracowników

Dostał rybki – trzy błazenki

W upominku od Anglików.

To nasi stali partnerzy

Import – Export z Manchesteru .

Zawarł z nimi duży kontrakt

Z wykorzystaniem barteru.

Postanowiliśmy z kumplami,

By rybki zostały u nas,

A ich domkiem będzie piękna

Akwarystyczna laguna.

Jeden z nich zaproponował,

By rybkom nadać imiona:

Sara, Pamela i Fabian –

Każda rybeczka ochrzczona!

Ja zrobiłem krzywą minę

Mówiąc, że są zbyt „nadęte”

I takie nowobogackie.

Polskie imiona są piękne!

Z min kolegów wyczytałem,

Że popełniam wielki nietakt.

Chyba jedyny nie znałem

Imion dzieci swego szefa!

Małpiszon

Jestem w związku już trzy lata.

Bardzo dobrze nam ze sobą.

Nie wiem czemu, lecz nasz związek

Przeszkadza wielu osobom.

 

Moja dziewczyna onegdaj

Świętowała urodziny.

Już drugi raz jako para

Dość hucznie je obchodzimy.

Na swe konto na Facebooku

Wiele życzeń otrzymała.

Cieszyłbym się z tego faktu,

Gdyby większość z nich nie brzmiała:

„…i żebyś w końcu znalazła

Fajnego chłopa dla siebie,

Bo ten twój, wciąż aktualny,

Dotąd jeszcze tkwi na drzewie”.

Staruszka

Siedziałam na ławce w parku.

Spokojnie czytałam książkę.

Wtem przysiadła się staruszka

Żeby odpocząć choć troszkę.

Była już nieźle zmęczona

I chciała odzyskać oddech.

Potem zaczęła mi mówić

O tym, co dla niej niedobre.

Ma z sobą wiele kłopotów,

Lecz najwięcej przeszkadzały

Duże i obwisłe piersi,

Szczególnie, gdy są upały.

 

Po tym obleśnym wyznaniu

Spojrzała na mnie dodając:

Co ja ci tu gadam. Widzę,

Że ci także dokuczają.

Frytki

Wstąpiłem do Mc Donalda

Na krótki lunch w przerwie w pracy.

Ciasno, bo o tej porze też

„Lanczują” inni rodacy.

Wiecie, jak wygląda lada,

Kiedy gości przy niej „kupa”.

Talerze, wielkich tac stosy,

Gdzieniegdzie rozlana zupa…

 

Ludzie spieszą się, więc każdy

Na „wyprzódki” krzyczy, co chce.

By go obsługa słyszała

Pcha się pomagając łokciem.

 

Gdy nadeszła moja kolej,

Złożyłam swe zamówienie.

Ciężko mi było czekać,

Bo byłam głodna szalenie.

Wtedy zadzwonił telefon.

Na linii Janek – siostrzeniec –

Chciał troszkę ze mną pogadać,

Bo mu nudno na basenie.

 

Podczas rozmowy zoczyłam

Przede mną tackę z frytkami.

Zaczęłam szybko podjadać

Wybierając je palcami.

Wtedy, gdy byłam zajęta

Chrupiących frytek jedzeniem,

Podłożono mi kanapkę

Niezgodną z mym zamówieniem.

 

Już chciałam zaprotestować,

Bo nie prosiłam śniadania,

Kiedy facet, co stał obok,

Warknął, że to jego dania.

Zabrał tackę i czym prędzej

Odszedł tam, gdzie mógł najdalej,

A ja zostałam przy ladzie

Liżąc otłuszczony palec.

 

Do dzisiaj się zastanawiam,

Komu było bardziej głupio:

Jemu, że jego śniadanie

Nieznani bezczelnie chrupią,

Czy mnie, że nie uważałam

I choć nieświadomie, ale

Nie swoje frytki schrupałam

Pchając łapska w cudzy talerz.

Powitanie

Poszłyśmy z mamą do cioci,

Co niedawno wzrok straciła.

Dlatego, że jej niełatwo,

Mam być dla niej bardzo miła.

Muszę tak się zachowywać,

Jakby jej się nic nie stało.

Dlatego będziem rozmawiać,

Tak jak kiedyś się gadało.

 

Wysłuchałam tych zaleceń.

Dam radę, choć ciężko będzie.

Kocham ciocię. Jej dobrostan

Głównie będę mieć na względzie.

 

Kiedy byliśmy na miejscu

I ciocia nam otworzyła,

Moja mama niespodzianie

Z takim tekstem wyskoczyła:

– My przyszłyśmy cię odwiedzić,

A ty tak po ciemku siedzisz?

Krojczyni

Zdenerwowałam się dzisiaj

Przy rannym krojeniu chleba.

Nóż był bardzo stępiony, aż

Wołał o pomstę do nieba.

Ze złością krzyknęłam mamie:

– Ten twój nóż jest bardzo tępy.

On nie kroi, tylko gniecie

Chleb na bardzo drobne strzępy!

 

Mama przyszła, popatrzyła.

Co mi rzekła, to przemilczę.

Powiem tylko, że kroiłam

Chleb nie ostrzem tylko tylcem.

Żeby była pełna jasność,

To wyjaśnię tu niektórym,

Że ostrzem kroi się chlebek,

A na tylec patrzy z góry.

Na lodach

Byłem z synkiem na spacerze.

Malec ma już cztery latka.

Chłopczyk bardzo lubi lody.

Dla niego to super gratka.

 

Gdy weszliśmy lodziarni,

Zamówiłem dwa pucharki,

A w nich lody pistacjowe.

Dla każdego po dwie miarki!

Siedzieliśmy dosyć długo.

Mały zajęty lodami,

Siedział grzecznie przy stoliku

I, co dla mnie dziwne, zamilkł.

 

Lody były super smaczne.

Nic nie zostało w pucharku.

Wszystko to obserwowała

Miła kelnerka zza barku.

Kiedy przyniosła rachunek,

To pochwaliła malucha,

Że tak grzeczny, kulturalny.

Na pewno tatusia słucha.

 

Nim zdążyłem podziękować,

Zapłacić i się pożegnać

On ściągnął gacie i zagrał

Na pupie tak jak na bębnach…

Jak to dziecko…

Kilka dni temu mój synek

Kupił sobie nowe buty.

Cały czas w nich paraduje,

Choć jeden jest już nadpruty.

Zawsze chodzi w nich do sklepu,

Do kościoła, na spacery.

W domu także ich nie ściąga,

Czy to nie dziwne maniery?

Bardzo cieszy się z nabytku,

Jak robi to wiele dzieci.

Bo to wyjątkowe buty:

Przy chodzeniu każdy świeci!

 

Aaa, i jeszcze jedno

Powiem, choć powinnam szemrać:

Mój synek niedawno skończył

Tylko… dwadzieścia i pięć lat!

Odrobek

Mój facet niespodziewanie

Zaprosił mnie na kolację

Szykowaną własnoręcznie.

Zanosi się na sensację!

 

To naprawdę niespodzianka.

Romantyczny, wolny taniec,

A potem jedno pytanie:

Czy na noc u mnie zostaniesz?

 

Wstałam raniutko szczęśliwa.

Chciałam, by podał do łóżka

Dobre śniadanko na tacy,

A nie dał nawet okruszka!

 

Zamiast tego proponował,

Żebym naczynia umyła,

A potem jeszcze w sklepiku

Świeże bułeczki kupiła.

 

On się dla mnie napracował,

A więc nie ma w tym nic złego,

Gdybym dzisiaj coś zrobiła

Wyłącznie tylko dla niego.

Skupienie

Nieraz nie umiem się skupić.

Chociaż czasami powinnam.

To nie zależy ode mnie.

Czy ja jestem „troszkę inna”?

 

Dziś byłam na mszy w kościele.

Przystąpiłam do komunii.

Znowu moje zamyślenie

Normalne odruchy tłumi.

Ksiądz w tej samej chwili, kiedy

Ja przyjmowałam Sakrament

Powiedział „Ciało Chrystusa”,

A ja bezmyślnie – „nawzajem”,

Zamiast odpowiedzieć  – „Amen”.