Faux pas

Moja siostra jest w szpitalu.

Leczy tam się już dość długo.

Dziś sms-a przysłała:

„Mam mieć operację – drugą”.

 

Oczekiwała w szpitalu

W niepewności, ale wreszcie

Mimo dużego ryzyka

Będzie liczyła na szczęście.

 

Czułam, że jednak w Niej było

Dużo stresu i wątpliwość,

Że wszystko dobrze się skończy,

Czy to już koniec Jej zgryzot.

 

Z głębi serca odpisałam

Jednym słowem „Powodzenia”!

Po wysłaniu odczytałam,

Że było to: „Do widzenia”.

 

Wsparcie

Pochodzę z biednej rodziny.

Zaliczyłem studia dzienne.

Miałem stypendium, lecz koszty

Były wyższe niewspółmiernie.

 

Imałem się różnych robót

W naszej studenckiej spółdzielni.

Lecz nie zawsze jest „robota”,

A czasem „człowiek się… leni”.

 

Jak się leni, to jest głodny.

Jak pracuje, to zarobi.

Ale wtedy tak się dzieje,

Że z nauką „nie wyrobi”.

 

Tak jednak źle mi nie było.

Potrafiłem jakoś przeżyć.

Mam już dyplom, teraz muszę

Z życiem dorosłych się zmierzyć.

 

Niedawno byłem u Babci.

Zaskoczyła mnie pytaniem,

Czy przydały mi się „grosze”

Regularnie przysyłane.

 

Bo przez lata Stara Babcia

Co miesiąc mi wysyłała

Przekaz na dwieście złociszów;

Jak na Nią sumka niemała!

 

Dla mnie byłyby wsparciem.

Lecz nieznane mi powody,

Czemu kaskę wysyłała

Do całkiem obcej osoby!

Sondaż

W gabinecie kosmetycznym,

Gdzie pracuję już dwa lata,

Wstawiono nowe solarium –

Wielkie jak podwójna szafa.

 

Ma masę różnistych opcji.

Wszystkie jego usprawnienia

Winny wzbudzać u klientek

Odruchy zadowolenia.

 

Że tak nie jest, więc obsługa

Została zobowiązana,

By wszystkim naszym klientkom

Zadawać grzecznie pytania:

– Czy są kontente z obsługi?

– Czy potrzebna jakaś pomoc?

– Czy odwiedzą nas ponownie?

– Czy sprawnie je obsłużono?

 

Spytałam przez całą zmianę.

Chyba z czterdzieści klientek.

Na koniec, już odruchowo,

Zadałam pytanie tej „entej”,

Bardzo eleganckiej pani,

Która akurat, niestety,

Wychodziła zamoczona

Z zakładowej… toalety.

Jubel w ciemno

Po kilku pierwszych spotkaniach

Facet nagle zapytał mnie,

Czy chcę poznać jego krewnych,

Bo On mich tak; wzajemnie.

 

Jego rodzice będą mieć

Swój Okrągły Jubileusz.

Chcieli by było świątecznie

Jak co najmniej „na weselu”.

 

Więc przez Niego mnie pytali,

Czy tam przybyć zechciałabym.

Przyjęłam  myśląc, że będzie

To coś w rodzaju „poprawin”!

 

Pojechaliśmy taryfą.

Na parkingu zobaczyłam

Dwie skąpo odziane panie,

Więc troszeczkę się… zdziwiłam.

 

Obie w ostrym makijażu

I sukieneczkach dość kusych.

Śmiejąc się szły do lokalu,

Aż im drgały gołe biusty!

 

Od razu złapałam klimat

I nawet zażartowałam,

„Że będę na Jublu w Go-go,

Absolutnie nie wiedziałam”!.

 

Chłopaka nie rozbawiło

To, co właśnie powiedziałam,

Bo… to były Jego siostry,

Których wcześniej nie poznałam!

 

Wykalkulowała…

Dawno, bardzo dawno temu,

Kiedy nie było… „komórek”,

Zakład miał duże kłopoty:

Wpadł w zadłużeniową dziurę!

 

Szukałam pomocy z zewnątrz.

Musiałam właśnie zadzwonić,

Gdy nagle przy moim biurku

Dyrektor się usadowił.

 

Zdenerwowałam się mocno.

Bo wiem, że patrzy na ręce

Nie po to, żeby dopomóc,

Lecz żeby wymusić więcej…

 

Skinął ręką, bym spokojnie

Wybierała połączenie.

Dwa razy już wybierałam,

A połączenia nie miałam!

 

Dyrektor warknął przez zęby:

„Nie wybierzesz przed wieczorem…

Wybierz numer telefonem”!

 

„Dzwoniłam”… kalkulatorem.

Efekty były…

Przed południem, choć niedziela,

Spotkałam się kumpelkami.

Wypiłyśmy po kaweczce

Zagryzając ciasteczkami.

 

Z początku plotkowałyśmy

Troszkę o tym i o owym,

Ale przecież w takiej grupce

Jest jeden wątek „służbowy”.

 

Oczywiście to „mężczyźni”

Są tematem w takim gronie.

Ja, już od roku mężatka,

One jeszcze… zaręczone.

 

Pod koniec naszej rozmowy

Stwierdziłyśmy, że wypada

Zrobić „numer” swoim chłopcom,

Żeby… było o czym gadać!

 

Każda kupi sobie… spodnie

Lateksowe i seksowne.

Sprawdzimy, czy w tym ubraniu

Na nasz widok stracą oddech?

 

A dla lepszego efektu

Każda by też założyła

Czarną maseczkę na oczy,

By nierozpoznaną była.

 

Po dwóch dniach się spotkałyśmy,

Żeby  „efekty” omówić

Ciekawe, czy  tej przebieranki

Są sukcesy, czy… obsuwy?

 

A jakie były reakcje?

Asi mąż był tak nachalny,

Że od razu Żonkę zaniósł

Wprost do małżeńskiej sypialni.

 

Beata opowiadała,

Że jej mąż się tak podniecił,

Że się kochali dość długo

I… z tego mogą być dzieci!

 

A u mnie? Mąż wraca z pracy.

Ja wystrojona w „lateksy”.

On się patrzy, ściąga buty,

Jest co raz to bardziej seksy…

 

Widzę w Jego oczach głód

Przechodzący w pożądanie…

Wreszcie złakniony zapytał:

„Co dziś na obiad, Batmanie”?!

 

 

Wagary w wakacje?

Mieszkam z rodziną w Hiszpanii

I tam też do szkoły chodzę.

Mam przez to dłuższe wakacje,

Niż może mieć polska młodzież.

 

Po trzech latach po raz pierwszy

Spędzałam w Polsce wakacje.

Był już początek września

I w związku z tym… perturbacje.

 

Wracałam rano ze sklepu.

Plecak miałam wypełniony.

Nagle zatrzymał mnie patrol

Na ulicy, obok szkoły!

 

Kiedyś, gdy mieszkałam w Kraju

Ja do tej szkoły chodziłam.

Teraz Straż Miejska się czepia,

Czemu lekcje… opuściłam.

 

Bo o tej porze powinnam

Być na zajęciach z innymi.

Mówiłam, że mam wakacje,

Ale mi nie uwierzyli.

 

Pokazałam im zakupy.

Powiedzieli, że to próba

Ukrycia moich wagarów,

A to przesada… za gruba!

 

Wcale nie chcieli mnie słuchać

I zaciągnęli do szkoły

Przed oblicze dyrektorki…

A finał był bardzo wesoły!

 

Dyrektorka mnie poznała.

Moją wersję potwierdziła.

Ciepło mnie ucałowała,

A strażników… wyrzuciła!

 

 

 

 

 

Czym skorupka…

Wkurzony byłem na synka

Pięcioletniego już brzdąca,

Że zostawił toaletę

Nie wyczyszczoną do końca.

 

To już nie pierwszy raz Jemu

Zdarzyło się, że nie sprzątnął.

Z  żoną  jesteśmy zdania, że

Taki nawyk, to okropność!

 

Już nie raz Mu tłumaczyłem,

Że po sobie trzeba sprzątać.

Człowiek to przecież nie świnia

I nie brudzi gdzieś po kątach.

 

Dwa dni po tym incydencie

Mąż wraz z synkiem przyjechali,

Żeby odebrać mnie z pracy.

Wtem Małemu „spust” nawalił

I koniecznie musiał siusiu.

Mąż zabrał Go łazienki.

Mały szybciej się w niej znalazł

A mąż był świadkiem tej scenki:

 

Szef wychodził z ubikacji.

Mały na muszlę wskazywał

I wkurzony tym co widzi,

Od „świnek” szefa wyzywał

Za to, że nie spuścił wody

I zostawił ją w tym stanie.

Zastanawiam się, czy po „tym”

Nie będę miał przej…ne.

 

Twarz

Jechałam rano do pracy.

Nie było w nim nazbyt tłoczno

Przez to dzisiaj wyjątkowo

Miałam dość dobrą… widoczność.

 

W kąciku zaraz za drzwiami

Dziewczyny na mnie patrzały

I po cichu między sobą

O coś bardzo się spierały.

 

W końcu jedna z nich podeszła

I nieśmiało zapytała,

Jak mam na imię i zaraz

Za ciekawość przepraszała.

 

Wróciła do koleżanki

Bardzo niezadowolona

I wręczyła dziesięć złotych –

To była przegrana dola.

 

O tym, że przegrała zakład

Świadczyła jej smutna mina

I tekst: „No dobra, wygrałaś.

To jest faktycznie… dziewczyna”.

 

Wylazł kotek…

Mieszkam w dosyć dużym bloku,

Gdzie nie sposób poznać wszystkich

Żyjących w nim lokatorów,

Choćby nawet tych najbliższych.

 

Kiedyś na klatce schodowej

Znalazłam zestresowaną

Bezpańską kociczkę w ciąży

Ukrytą w kątku pod ścianą.

 

Mamy w domu własną kotkę,

Więc „zaprosiłam” tę „zgubę”

Do siebie. Weszła niepewnie,

Bo mieszkanie dla niej… cudze!

 

Zaraz też powiadomiłam

Straż Miejską o „znalezisku”.

Przyjechali i zabrali

Zestresowane kocisko.

 

Byłam dumna, że pomogłam

Nieznanej przecież kociczce.

Rano ktoś dał ogłoszenie

Ręcznie pisane na fiszce:

Wyszedł z domu i nie wrócił

Duży, tłusty kocur – kastrat.

On jest z otyły, bo chory,

Ja mam dla niego lekarstwa”.

 

Pomyłka w dobrej intencji.

Przeprosiłam właścicieli.

Docenili me starania.

Kocurka do domu wzięli