To jest chore…

Zarosłem podczas wakacji,

Bo nie byłem u fryzjera.

Postanowiłem tym razem

Ostrzyc się gładko, do zera!

Zamówiłem więc wizytę

W znanym mi wcześniej zakładzie

U babeczki, która strzyże

Zawsze mą dziewczynę Madzię.

 

Magda, gdy się dowiedziała,

(Tajemnicą to nie było),

Odwołała mą wizytę,

Gdyż ją to bardzo wzburzyło.

Powiedziała mi jedynie,

Że wpadłem w dużą przesadę,

Bo gdy fryzjerka mnie dotknie,

Ona uzna to za zdradę.

To będzie nazbyt intymne,

Jak mnie chwyci myjąc głowę.

A masaż i obcinanie

Są dodatkowym  powodem.

 

Chyba już  nie bardzo długo

Potrwa moja z nią przygoda,

Bo co będzie, kiedy zechcę

Na ulicy lizać loda?

Czopek

Kupiłam dzisiaj w aptece

Czopki przeciwbólowe.

Mój lekarz mi je przepisał

Na częste bóle mięśniowe.

 

Gdy mój chłopak się dowiedział,

Strzelił focha i zamilknął.

Przez dwa dni go nie słyszałam,

Wreszcie po kielichu ryknął:

„Seksu od tyłu to nie chcesz,

A te czopki sobie wkładasz.

Nie wierzę, że cię wstrzymuje

Jakaś wewnętrzna blokada”!

 

Wkurzył mnie niesamowicie.

Jak on może porównywać

Swoje męskie przyrodzenie

Z czopkiem, którego nie widać?

Wykrzyczałam mu to w oczy.

Troszkę się z początku speszył.

Potem wybiegł krzycząc do mnie:

„Teraz z czopkiem rób te rzeczy”!

Wkręcony

Jestem w USA na praktyce.

Często, gęsto z kolegami

Chodzimy na małą kawkę

Do bistro, bo tam jest taniej.

Mój angielski jest dość słaby.

Cały czas się muszę uczyć.

Pytam, kiedy czegoś nie wiem.

Ciągle nastawiam swe uszy.

 

Kiedy zamawiałem kawę,

Koledzy zawsze się śmiali.

Nie wiedziałem, że po prostu

Najzwyczajniej mnie wkręcali.

Nauczony przez kolegę

Zawsze w ten sam grzeczny sposób

Zamawiałem swoją kawę

W obecności wielu osób.

 

Po zachowaniu kolegów

Wyczułem, że jest „nie halo”,

Że oni po prostu ze mnie

Najzwyczajniej „głupa palą”.

Domyśliłem się, że tekst ten

Jest dla mych kumpli rozrywką.

Po przetłumaczeniu znaczył:

 „Przynieś mi kawę, ty dz*wko”.

 

Ja myślałem, że mój akcent

Taką wesołość w nich wzbudza.

Ich jarała ludzka krzywda,

Ale oczywiście cudza.

W prawo i w lewo

Ziemia kręci się dlatego,

Że ma swoją oś obrotu.

Dziw, że od tego kręcenia

Dotąd nie miała zawrotów.

Każde dziecko lubi obrót

I wie, że się dobrze czuje,

Kiedy po kręceniu w prawo,

Potem w lewo zawiruje.

Naszło mnie nagłe olśnienie:

To Księżyc ratuje Ziemię!

Jest przecież zmiana obrotów

Według tego oto wzorca:

Nocą  – wokoło Księżyca

Ale we dnie – wokół Słońca.

Mój genotyp

Całe życie na tej ziemi

Przetrwało tylko dlatego,

Że wszystkie istoty żywe

Dążą do „tego jednego”.

 

Różne są „tego” sposoby:

Wegetatywne u roślin

I generatywne zwierząt

I oczywiście ludzkości.

Pokolenie rodzicielskie

Dzięki przekazaniu genów

Daje wszystkie swoje cechy

Pokoleniu następnemu.

 

A konkurencja jest duża,

Szczególnie zaś w zwierząt świecie…

Co ja tutaj opowiadam,

Na pewno wszystko już wiecie…

Na to mam też potwierdzenie.

Dziś właśnie moi rodzice

Przyznali, że dla nich byłem

Jak doświadczalny króliczek.

Spłodzili mnie tylko po to –

Przyznają, że to zły koncept –

Ażeby sprawdzić, które z nich

Ma geny dominujące.

Ewolucja

Niedawno jedna pacjentka

O aborcję mnie błagała.

Trzydziestolatka już dwójkę

Malutkich dzieciaczków miała.

Była bardzo załamana,

Gdyż miała najskuteczniejsze

Metody zabezpieczenia.

I to jest tu… najdziwniejsze.

 

Zapytałem, by wyjaśnić

Ten bardzo ciekawy kazus.

Powiedziała, ze jej partner

Nie sk**czył w niej ani razu!

Przecież nie ma szans na ciążę.

Widziała to w wielu filmach.

Wyszło na to, że pacjentka

Jest widocznie… wiatropylna!

Palcem po plecach

Jestem tak blada jak mleko.

Wszyscy mi wypominają,

Że powinnam się opalić,

Bo promienie zdrowie dają!

 

Mieszkam w samodzielnym domku

Wraz z rodzicami i bratem.

Mamy niewielki ogródek.

Żywopłot chroni przed światem.

Wiedząc, że mnie nikt nie widzi

W ogródku się opalałam.

Żeby równo się opalić,

Włożyłam stój „na Adama”.

Było południe. Braciszek

Będzie w szkole do szesnastej.

Nie wróci szybko do domu.

Przypiekę mój alabaster!

 

Położyłam się na trawce

W pozycji „dzidziuś na kocu”.

Troszeczkę nawet czytałam,

Póki nie zmęczyłam oczu.

Nie wiedziałam, że gdy spałam,

To najgorsze się zdarzyło.

Braciszek wrócił ze szkoły,

A z nim dwóch kolesi było.

Brat wysmarował mi plecy

Filtrem do opalania.

„Fucka” kremem narysował,

A krem skórę ma ochraniać.

Teraz mam na plecach symbol

Bezczelności, bezwstydności.

Ten „gest środkowego palca”

Na długo tam mi zagości.

 

Żeby efekt był najlepszy

Całą akcję z malowaniem

Umieścili na Facebooku.

Nie wiem, co jeszcze się stanie…

Kształcony, a debil

Mój syn trafił do szpitala

Z poparzeniami przełyku,

Jako skutkiem niemądrego

I sztubackiego wybryku.

 

Wypił płyn do odgrzybiania

Ścian, podłóg i jeszcze czegoś.

Zapytałem go o powód,

Bo byłem ciekaw. Dlaczego?

Myślałem, że chciał się otruć

Z powodu jakiejś dziewczyny.

Dlatego, choć bardzo cierpiał,

Pytałem go o przyczyny.

 

Kiedy było już z nim lepiej,

Napisał mi na karteczce,

Że złapał „jakiegoś syfa”

Na weekendowej wycieczce.

Nie chciał chodzić do lekarza,

Więc w Internecie wyczytał,

Że na naloty i grzybki

Najskuteczniej działa „Tytan”.

 

Jak był mały, to mu babcia

Syrop z cebuli dawała.

Uważał, że nowy środek

Jeszcze skuteczniej zadziała.

 

Choć syn ma dwadzieścia pięć lat,

To zdarzają mu się chwile

Że zachowuje się jak dziecko,

Lub po prostu jest debilem!

Istne średniowiecze

Istne średniowiecze

Wiele grup rekonstrukcyjnych

Działa na terenie Kraju.

Ja też razem z kolegami

Strzeżemy starych zwyczajów.

Zajmujemy się szczególnie

Późną erą Średniowiecza,

Kiedy często używano

Łuku, kopii, no i miecza.

Broniliśmy się przeciwko

Wielu najazdom ze wschodu,

A później też walczyliśmy

Z chrześcijanami z zachodu.

 

Dzisiaj wraz ze znajomymi

Kręciliśmy własny filmik.

Było wiele wojsk z epoki,

I dużo gapi. Cywilnych!

 

Słyszałem wiele dygresji

Ze strony naszej widowni.

W większości to nas chwalono.

Ludzie byli bardzo zgodni.

 

Nagle słyszałem pytanie:

„Kim są te przebrane zgraje”?

I odpowiedź, „Co ty nie wisz?

To som jakeś samuraje.

No wisz,.. ci co pod Grunwaldym

Lub na Pieskim Polu byli

I z nimi o wolne Polskie,

Co jom jusz moma, sie bili.

 

Na język pcha się ironia:

Czy nas podbija Japonia?

Kto czym…

Mam bardzo małe piersi, lecz

Dotąd mi nie przeszkadzało.

Nie ja jedna mam ten problem,

Że jakieś braki ma ciało.

Nawet o tym nie myślałam,

Żeby sobie biust powiększać.

Mój chłopak także mi mówił,

Że nie muszę się upiększać.

 

Jednak z biegiem czasu zaczął

Znosić do domu pisemka.

Oglądał je, komentował

I z ukosa na mnie zerkał.

Każdym słowem mnie zachęcał,

Bym zainwestowała w biust.

Bardzo mnie tym zdenerwował,

Że tak się mu zmienił gust.

 

No cóż; sam też nie posiadał

Zbyt okazałego „sprzętu”,

Więc dlaczego wokół mego

Robił tak wiele zamętu?

Chcąc mu wreszcie uświadomić

To, że nie jest pępkiem świata,

Podrzuciłam mu gazetki

O tych męskich tematach

W nich rysunki i opisy

Jak się powiększa… penisy.

 

Tak się tym zdenerwował, że

Wyprowadził się ode mnie.

Ostatecznie zerwał ze mną

Dokumentnie, bo pisemnie.

Napisał mi takie słowa:

„Nie sądziłem, żeś jest taka

I że o to ci chodziło.

Powinnaś to akceptować,

Gdyż na tym polega miłość”.