Problem z pralką

Mąż pracuje na rodzinę.

Ja dbam o dom i dzieciaki.

Potomstwo mamy dość liczne:

Dwie córeczki i bliźniaki.

 

Gdy zepsuła się nam pralka.

Mówiłam o tym mężowi,

Ale on burknął ze złością:

„Nie zawracaj mi tym głowy”.

 

Umówiłam serwisanta,

Żeby przyszedł ją naprawić,

Gdyż dłużej naprawdę nie mogłam

Bez prania sobie poradzić.

Moje dzieci wymyśliły,

 

Że będzie niezwykły zamęt,

Jak powiedzą tacie, że ja

Całowałam się z tym panem.

Powiedziały. On uwierzył.

Awantura i wyzwiska.

Sąsiad zadzwonił, gdzie trzeba.

W drzwiach zjawiła się … policja!

Przedtem jednak mąż, niestety,

Zranił mnie bardzo głęboko

Nazywając bezpodstawnie

Starą suką i wywłoką.

 

Dzieci wkrótce się przyznały,

Że wszystko to wymyśliły

I przez cały czas tej kłótni

Bardzo fajnie się… bawiły.

Inspiracją były „Zdrady” –

Serial Telewizji Polsat.

Chciały zobaczyć jak bardzo

Nasza akcja będzie ostra.

 

Miesiąc minął od rozróby.

W domu, choć pralka pracuje,

To atmosfera rodzinna

Nadal poważnie szwankuje.

Przypał – Niewypał

Moja siostra ma chłopaka.

Dotąd o tym nie wiedziałem,

Bo cały czas do tej pory

Za małe dziewczę ją miałem.

Teraz to już nastolatka.

Jej chłopak jest starszy o rok.

Chce uchodzić z twardziela,

Nawet ubiera się w moro.

Niedawno otrzymał prawko

Na samochód i motocykl.

Na razie jeździ skuterem,

Chciałem powiedzieć: się toczy…

Codziennie jeździ do szkoły.

W tym roku zdaje maturę.

Na własne „cztery kółeczka”

Od dawna bardzo „choruje”.

 

Wczoraj mnie bardzo prosili

O podwózkę na imprezę.

Nie chciałem się na to zgodzić,

Bo, powiedzmy sobie szczerze,

Za daleko dla mnie było.

To ponad godzina jazdy,

Koszty oraz stracony czas.

Odmówiłby chyba każdy.

 

Mieli parcie na tę imprę,

Bo lubią głupie wybryki.

Nie mam pojęcia, które z nich

Zabrało moje kluczyki.

Nie widziałem jak gówniarze

Wsiadali od mego audi

I zaraz na pierwszym łuku

Na przydrożne drzewo wpadli.

Ten „kierowca” nie przewidział,

Że czterolitrowy silnik,

To nie napęd od gokarta.

Tak tylko myślą debilni!

 

Nieprzyjemne bardzo skutki

Wiele osób dotykały.

Młodzież, w tym moja siostrzyczka,

Nazywają to „przypały”.

Przypał dla mojej siostruni –

Szlaban roczny na „balety”

I wychodne do chłopaka.

Przypalił także jej kretyn,

Bo za straty on odpowie,

Gdyż to mój ubezpieczyciel

Sprawi, że szkody spłaci on

Lub może jego rodzice.

 

To dla nich największy „przypał”,

Że ich synek to „niewypał”!

Jak dzieci…

Szef wymyśla innowacje.

Myśli, że jest postępowy.

A jak już coś postanowi,

To nie przyjmuje odmowy.

 

Zaczął ocenianie pracy

Przez pryzmat drobnych oznaczeń:

Uśmiechające się słońce

I chmurki je skrywające.

Kazał wykonać tablicę

Z nazwiskami, rubrykami.

Wszyscy pracownicy biura

Będą na niej oceniani.

 

Uważa, że jeśli ten sposób

Sprawdza się nawet w przedszkolu

To może nas zmotywuje

Dodając więcej wigoru.

Głupio – mądrze

Moja nastoletnia córka

Uwielbia eksperymenty.

Teraz ją interesują,

Że tak powiem, ekskrementy.

 

Zastanawiała się kiedyś,

Co może się zdarzyć komuś,

Jak zassie wodę z klozetu

Odkurzaczem wprost z syfonu.

Ma na ten temat teorię:

„Odkurzacz ją wciągnie rurą

I pochlapie całą ścianę

Mokrą i śmierdzącą chmurą.

Tego, kto tak będzie robił,

Prąd porazi błyskawicznie,

Za to, że był aż tak głupi”. –

Tłumaczyła ironicznie.

 

Wtedy spytałem córeczkę,

Kiedy sprawdzi to, co mówi.

Obawiam się, że ją może

Głupie ryzykanctwo zgubić.

 

„Miałam bardzo głupi pomysł, –

Powiedziała nastolatka, –

Ale nie postępuję tak

Jak malutka kilkulatka.

Mądry człowiek w swym umyśle

Czasem głupio kombinuje,

Ale dostał też rozsądek

I ich nie realizuje.

Bez przedłużacza

Miałam przed kilkoma laty

Już prawie narzeczonego.

Ale jednak z nim zerwałam.

Dzisiaj opowiem, dlaczego.

 

Poszliśmy razem, by kupić

Pierścionek zaręczynowy.

Wymarzyłam sobie, żeby

Był zupełnie wyjątkowy.

Oglądaliśmy pierścionki

Bardzo zaaferowani.

Oferta duża, lecz ciągle

Nie jesteśmy przekonani.

Podszedł do nas sprzedający

I zapytał nas o limit,

W jakim zmieścić ma się cena.

Ciekaw był naszej opinii.

 

Wtedy odezwał się chłopak

Cedząc przez wargi wydęte:

„Nic zbyt ekstrawaganckiego.

Mam przyrodzenie tak wielkie,

Że nie muszę go sztukować

Nawet najmniejszym diamentem”!

Małpiszon

Jestem w związku już trzy lata.

Bardzo dobrze nam ze sobą.

Nie wiem czemu, lecz nasz związek

Przeszkadza wielu osobom.

 

Moja dziewczyna onegdaj

Świętowała urodziny.

Już drugi raz jako para

Dość hucznie je obchodzimy.

Na swe konto na Facebooku

Wiele życzeń otrzymała.

Cieszyłbym się z tego faktu,

Gdyby większość z nich nie brzmiała:

„…i żebyś w końcu znalazła

Fajnego chłopa dla siebie,

Bo ten twój, wciąż aktualny,

Dotąd jeszcze tkwi na drzewie”.

Gwarancja

W domu zainstalowałem

Liveboxa od firmy Orange.

Internet gra. Z telefonem

Nie potrafię się uporać.

Nie mogą z nikim rozmawiać.

Nie wysyłam sms-ów.

Dobrze, że dali gwarancję,

Nauczę więc ich moresu!

 

Wysłałem natychmiast maila,

Że mój telefon nie działa

I nie mam z nikim kontaktu,

Bo firma mnie oszukała!

 

Odpowiedzieli też mailem,

Że bez zwłoki mogą pomóc,

Jak zgłoszę na… infolinię

Tę usterkę telefonu.

Angaż

Postanowiłam, że wreszcie

Chciałabym trochę zarobić,

Żeby chudziutkie finanse

Naszej rodziny uzdrowić.

Zaczęłam szukać zajęcia

Na okres moich wakacji.

Trafiła mi się oferta

Z pewnej dość znanej redakcji.

Szukali młodej osoby

Do zwykłych prac pomocniczych.

Nie jest wymagany dyplom.

Chyba mogę na nią liczyć.

 

Umówiłam się natychmiast

Na rozmowę z pracodawcą.

Ubrałam się dosyć skromnie,

Ale za to elegancko.

Przyjął mnie sam szef redakcji.

Już od początku spotkania

Wydał mi się dość dziwaczny.

Taki dość natrętny cwaniak.

Usiadł przy mnie bardzo blisko.

Czułam się niekomfortowo,

Kiedy co chwilę, „przypadkiem”

Ocierał się o mnie nogą.

Traktował mnie protekcjonalnie

Tak jak uliczną panienkę.

W słowach także nie przebierał.

W końcu chwycił mnie za rękę.

Przez cały czas mnie oglądał.

Nigdy nie spojrzał mi w oczy.

Tokował jak głuszec wiosną,

Aż się nieboraczek spocił.

Ni słowa o przyszłej pracy.

To była czysta komedia.

Zrezygnowałam i wyszłam.

Nie będę pracować w mediach!

 

Opowiedziałam mamuśce

Jak to wszystko wyglądało.

Zastrzegłam, że tam nie pójdę,

Choćby nie wiem, co się działo!

 

No i wtedy się zaczęło.

Wyzwała mnie od nierobów.

Nie obchodziło jej wcale,

Że podałam ważny powód.

Bowiem ten obleśny facet

Nie dawałby mi spokoju,

Gdyż on tylko szukał we mnie

Seksu. I to bez amorów!

 

Znów mama zripostowała:

– Nie jest potrzebny ci związek?

Co ci szkodzi? Najważniejsze

Że będziesz miała pieniądze!

Drobna nieścisłość

Mój szef to chyba choleryk.

Dzisiaj prawie dziesięć minut

Wymyślał mi od najgorszych

Ten wymuskany ordynus.

Zagroził, że jak jeszcze raz

Nie okażę mu respektu,

To wywali mnie z roboty

Bez najmniejszego pretekstu.

 

Co ja takiego zrobiłem?

Czym się aż tak naraziłem?

Zwróciłem uwagę, że w mailu

Wysyłanym do klienta

Pewne dane szef zapisał

Nie w promilach, a w procentach.

Sarmaci

Na anglojęzycznym forum

Jacyś ludzie się kłócili,

Czy nas Polaków do Słowian

Także by zaliczyli.

Przyłączyłem się do grupy

I sobie zażartowałem,

Że Polacy to Sarmaci.

Bliższych danych nie podałem.

 

A na forum wręcz zawrzało.

Wyzwano mnie od idiotów.

Nawet ktoś chciał mnie zastrzelić…

To głos polskich patriotów.

Oczywiście te bełkoty

Były pisane po polsku

Z pewną nutką sarmatyzmu,

Ściśle mówiąc… po warcholsku.